Ferie. Zimowy dołek. Bo chciałoby się już lata. Myślimy nad wyjazdem. Ale wszędzie jest tak samo szaro. Czemu nie stać nas na słoneczne wczasy w tropikach... Wyciągamy buty do biegania i ruszamy naszą wydeptaną ścieżką do lasu. Zza chmur wygląda słońce. Zmęczenie wysysa z nas smutki. Porcja kofeiny w postaci gorącego cappuccino ostatecznie rozbudza. Mogę włączyć komputer i dodać wczorajszy przepis. Znów marchewkowy:) Może podświadomie potrzebuję trochę koloru?:) Zupa o ciekawym słodko-pikantnym smaku. Lekka i rozgrzewająca.Składniki:1 kg marchewki2 cebule2 ząbki czosnku1/2 pomarańczykawałek świeżego imbiru250 ml bulionu warzywnego200 ml mleczka kokosowegooliwa z oliwekcurrysproszkowany imbir (opcjonalnie)sólpieprzMarchewkę obrać i pokroić na plasterki. Cebulę posiekać w drobną kostkę.W garnku rozgrzać kilka łyżek oliwy z oliwek. Wrzucić cebulę, wyciśnięte ząbki czosnku i starty imbir. Można też dodać startą skórkę z pomarańczy (pomarańczę koniecznie wcześniej sparzyć wrzątkiem!). Dodać marchewkę. Zalać całość bulionem warzywnym i dusić przez ok. 30 min.(aż marchewka zmięknie).Dodać curry (sporo!) i pieprz. Jeśli nie mamy świeżego imbiru, możemy dodać imbir sproszkowany.Całość dokładnie zblenderować na gładki krem, dodając, w międzyczasie, mleczko kokosowe.Przelać zupę do rondelka. Dodać sok wyciśnięty z połówki pomarańczy. Skosztować i doprawić solą, pieprzem i curry.Podawać ze świeżą bagietką, grzankami, groszkiem ptysiowym lub włoskimi grissini.