Wykonanie
Faworki, jakich nie znacie ;-). Z przepisu Lucyny Ćwierczakiewiczowej, XIX-wiecznej autorki książek kulinarnych. Ciasto z dużej ilości
żółtek i
jajek, rzadkie (tak, będziecie na mnie krzyczeć, że trzeba dosypać
mąki ;-), mięciutkie od razu po wyrobieniu, bez konieczności żmudnego wybijania ciasta... A kruche tak, że rozpadają się z dłoniach przy dotyku... Pyyszne! Lekko zmodyfikowałam metodę wyrabiania
faworków (w malakserze) by upewnić się, że ciasto wyjdzie kruche i delikatne. Najlepsze
faworki jakie kiedykolwiek
jadłam!Uwaga: ciasto wałkujemy i
faworki smażymy od razu po wykonaniu, nie może czekać. Im
faworki cieniej rozwałkowane, tym delikatniejsze i bardziej chrupiące.Składniki:450 g
mąki pszennej + do podsypywania4 łyżki
cukru pudru30 g
masła, w temperaturze pokojowej8
żółtek4
jajka (średnie lub małe)1 łyżka
mlekapół łyżeczki
aromatu arakowego2 łyżki
wódki lub
rumuPonadto:
olej rzepakowy,
kokosowy lub
smalec do smażenia
cukier puder z
wanilią do oprószeniaWszystkie składniki na ciasto umieścić w misie malaksera i zmiksować do powstania gładkiego ciasta (ciasto będzie dość rzadkie, ale tak ma być). Miksować długo, aż na powierzchni surowego ciasta pokażą się bąbelki powietrza.Ciasto podzielić na kilka części (ciasto będzie bardzo miękkie i rzadkie), następnie rozwałkować cieniutko, podsypując
mąką pszenną (podsypywać tylko tyle, by ciasto się nie kleiło do blatu i dało się wałkować). Pokroić radełkiem w długie ukośne paski, następnie każdy pasek na mniejsze około 10 cm paski. Każdy pasek naciąć wzdłuż na środku i jeden z końców przewlec przez otwór.Smażyć w gorącym tłuszczu, w temperaturze 175ºC, z obu stron, na jasnozłoty kolor. Odsączyć na ręczniczku papierowym i od razu oprószyć
cukrem pudrem.Smacznego :-).