Wykonanie
Była to moja trzecia wizyta w Japonii. Do tej
pory za każdym razem przed wyjazdem przygotowywałam się do niego merytorycznie. Niezależnie od tego czy zwiedzaliśmy Tokyo czy region Kansai (Osaka, Kyoto, Kobe, Nara) zawsze wiedziałam czego
mogę spodziewać się na miejscu. Miałam wiedzę z przewodników i blogów podróżniczych. Robiłam notatki i
plan podróży. Przed wyjazdem na Okinawę niestety zupełnie zabrakło mi czasu na przygotowania. Praca, ciąża, przeprowadzka. Uznałam jednak, że jest to przecież Japonia, którą zdążyłam już dosyć dobrze poznać, więc nic nie powinno mnie zaskoczyć. Myliłam się. Okinawa zupełnie nie przypomina Japonii, jaką znałam.
Kilka faktów o archipelagu OkinawaOkinawa dopiero od końca 1879 r. jest częścią Japonii. Wcześniej była niezależnym królestwem Riukiu z własną kulturą i
językiem. Po zakończeniu II Wojny Światowej kontrolę nad wyspy przejeli Amerykanie, który utworzyli tu liczne bazy wojskowe (do dzisiaj zresztą zajmują oni ok 20% jej powierzchni). Od roku 1972 r. Okinawa ponownie została włączona do Japonii. Historia tego archipelagu nie pozostaje bez znaczenia dla sposobu, w jaki toczy się tam życie. W celu pogłębienia
wiedzy na temat tego regionu warto odwiedzić Okinawa Prefectural MuseumKorki i komunikacja miejskaJaponia kojarzy mi się przede wszystkim z pociągami. Metro w Tokyo jest jednym z lepiej rozwiniętych systemów komunikacji miejskiej, jakim do tej
pory miałam okazję się poruszać. W regionie Kansai pomiędzy poszczególnymi miastami bez większych problemów da się podróżować pociągiem podmiejskim. Super szybkich Shinkansenów wspominać nawet nie muszę. Natomiast na Okinawie transport publiczny opiera się przede wszystkim na autobusach (!?!). Na całej wyspie Okinawa dostępna jest tylko jedna linia kolei, a właściwie monorailu, który łączy lotnisko w Naha (główne miasto wyspy Okinawa) z centrum miasta.
Niestety system komunikacji oparty na autobusach powoduje ogromne korki i zanieczyszczenie powietrza. Podróż autobusem na drugi koniec wyspy jest także bardzo
droga i czasochłonna. Dojazd z Naha do Okinawa Churaumi Aquarium (ok 60 km) zajmuje 2 godziny i kosztuje 2000 yenów (ok 70 zł) w jedną stronę.
Większość turystów korzysta z licznych wypożyczalni samochodów. Niestety nawet posiadając międzynarodowe prawo jazdy Polacy nie mają możliwości wynajęcia auta. Warto pamiętać, że ruch jest tutaj lewostronny, a wiele znaków
drogowych (zwłaszcza poziomych) ma oznaczenia w kanji.
Architektura i betonWszystkie japońskie świątynie, pałace i ogrody, jakie do tej
port widziałam zachwycały pod względem jakości wykonania, dbałości o szczegóły i okazałości. Nawet jeżeli jakiś obiekt został doszczętnie zniszczony w wyniku działań wojennych to odbudowano go z dbałością o wszystkie szczegóły. Zabytki na Okinawie znacząco różnią się od tych, jakie można spotkać w innych częściach
kraju. Rzecz jasna wynika to z faktu zupełnie odrębnej historii. Cechą charakterystyczną budownictwa jest białe wykończenie dachów, które zarezerwowane było dla arystokracji.
Budynki, nawet te sakralne, są dosyć skromne, momentami wręcz ascetyczne. Motywem, który powtarza się bardzo często w architekturze jest smok.
We współczesnej architekturze zaskakuje także wszechobecność betonowych konstrukcji. Wszystkie obiekty użytku publicznego, jak muzea czy domy kultury z wyglądu przypominają bunkry, które przetrwają nie tylko tajfun, ale także
oprą się pociskom artyleryjskim. Beton wykorzystano do wzmocnienia nabrzeża (wylano nim plaże) czy parkowych pagórków. Zdaję sobie sprawę, że ma to swoje uzasadnienie względami bezpieczeństwa, niemniej pod względem estetycznym raczej nie zachwyca.
Stała obecność sił amerykańskich nie pozostała bez znaczenia dla architektury. W okolicy baz wojskowych widoczne są typowe amerykańskie centra handlowe z rozległymi parkingami, dinery czy stacje benzynowe.KuchniaOkinawa słynie z długowieczności jej mieszkańców, co ma bezpośredni związek z dietą. Lokalna kuchnia różni się od tej znanej z pozostałych wysp japońskich, ponieważ wpływ na nią miały także Chiny oraz Tajwan. Poza
rybami ważnym składnikiem potraw jest
wieprzowina, którą wykorzystuje się niemal w całości (łącznie z uszami). Podobnie jak na Hawajach w sklepach spotkać można niemałe ilości
wieprzowiny z puszki, czyli tak zwany Spam.Poza
ryżem popularny dodatek stanowią słodkie
ziemniaki.
Owocem niezwykle charakterystycznym dla tego obszaru jest gōyā, który wygląda jak
ogórek z wypustkami i nazywany jest gorzkim
melonem. Na stołach jako przystawkę spotkać także można umibudō, przypominające zielony
kawior. Jest to rodzaj wodorostu, posiadający kuleczki, które podczas jedzenia „zachowują się” w podobny sposób jak ikra.
Będąc na Okinawie warto spróbować typowych dań z tamtej kuchni, do których należy m.in. taco rice oraz okinawa
soba. Pierwsza potrawa powstała w wyniku obecności amerykańskich żołnierzy i składa się głównie z mielonej
wołowiny,
sałaty,
pomidora i salsy, podawanych z
ryżem. Druga to natomiast zupa z
makaronem,
mięsem i warzywami.
Lody,
kawa i
alkoholOdwiedzając Okinawę koniecznie należy wybrać się na
lody. Lokalnym specjałem jest tutaj Blue Seal. W ofercie tej
marki poza
lodami znaleźć można także naleśniki różnej
maści, w tym wersje wytrawne w stylu hot dogów.
Decydując się na
kawę najlepiej poszukać
marki Three Five, której ziarna wypalane są z wykorzystaniem skamieniałej rafy koralowej. Dzięki temu
napój ma bardzo specyficzny aromat, a pijąc go przyczynia się do rozwoju okolicznej rafy. Warto unikać popularnych międzynarodowych sieciówek, a na
kawę wybrać się na targ Makishi, znajdujący się w samym centrum Naha. Podają tam świetną alternatywę za połowę ceny ze znanej amerykańskiej kawiarni.
Ciekawostką jest, że na Okinawie nie ma zwyczaju picia sake. Lokalnym specjałem jest natomiast awamori, który otrzymuje się w wyniku destylacji
ryżu, a nie jego fermentacji, jak w przypadku sake. Na bazie tego
alkoholu powstaje habushu, do produkcji którego wykorzystuje się występujące w tym regionie węże Habu. Gdyby ktoś jednak preferował słabsze trunki warto wybrać lokalne
piwo marki Orion.
Pora lunchowa i opłaty stolikoweKiedy myślę o jedzeniu w Japonii przed oczami pojawiają mi się typowe sieciowe bary, serwujące niedrogie, ale sycące posiłki od wczesnych godzin porannych do późnej
pory nocnej, a nawet i całą dobę. Niestety ze świecą szukać takich miejsc na Okinawie. Przede wszystkim sieciówki znane z Tokyo praktycznie tutaj nie występują. Ceny posiłków, zwłaszcza w centrum Naha są dużo wyższe niż mogłoby się spodziewać. W lepiej wyglądających miejscach wymagane są rezerwacje, a do rachunków dolicza się opłaty w wysokości ok 350 yenów za nakrycie.Również z godzinami otwarcia lokali bywa niezbyt różowo. Wiele z nich w godzinach 14:00-18:00 najczęściej jest nieczynnych. Wybierając się do miejsc poza obszarem typowo turystycznym można napotkać spory problem komunikacyjny, ponieważ w barach nie ma menu po angielsku, obsługa
mówi wyłącznie po japońsku i brakuje typowych wizualizacji potraw przed wejściem. Zwyczajnie nie wiadomo co dany lokal serwuje, a obsługa nie wykazuje zainteresowania pomocy turystom.Względne pojęcie czasuPodczas pobytu na miejscu bardzo zaskoczył mnie sposób w jaki niektóre lokale oznaczają czas otwarcia. Zamiast 2:00 w nocy szyld głosi, że dany bar czynny jest do godziny 26:00. W niektórych sytuacjach dobrze byłoby
mieć te dwie lub trzy godziny ekstra w ciągu doby. Niestety wszystko ma swoją cenę.
Węże, tajfuny i tsunamiPodróżując po wyspie w wielu miejscach natrafia się na informacje o potencjalnych zagrożeniach. Najczęściej spotyka się ostrzeżenia o jadowitych wężach wraz z informacją co należy zrobić w sytuacji ukąszenia.
Japonia znajduje się w strefie bardzo aktywnej sejsmicznie, dlatego tsunami nie są mieszkańcom obce. Na budynkach umieszczone zostały informacje czy dany obszar wymaga ewakuacji na wypadek pojawienia się informacji o zbliżającym się zagrożeniu.
Planując wyjazd na Okinawę należy pamiętać, że wrzesień jest
porą tajfunów.KotyW Naha żyje niezliczona ilość bezdomnych kotów. Spotkać je można zwłaszcza w parkach, na plaży i w okolicy świątyń. Ciepły klimat oraz zamiłowanie mieszkańców do tych zwierząt spowodowało, że populacja bezpańskich kotów zaczęła się znacząco powiększać. Nie należy się ich obawiać, ponieważ wyglądają na bardzo zadbane i na pewno nie są niedożywione.
Sprawdź moje inne wpisy z podróży do JaponiiPodobał Ci się ten wpis? Skomentuj go lub podziel się nim z innymiSprawdź także:Śladami Murakamiego, czyli słów kilka o jedzeniu w JaponiiŚladami Murakamiego, czyli nie całkiem kulinarna podróż do JaponiiJapońska Narita to nie tylko lotnisko