Wykonanie
Fiołek wonny, taka jest nazwa tego gatunku, Viola Odorata, nie tylko jest piękny, jest to roślina jadalna. Wszystkie
fiołki, gatunki z rodziny fiołkowatych, są jadalne, ale wonny jest najlepszy.
Fiołki kwitną w kwietniu, najpierw wyrastają kwiaty, a zaraz
potem liście, tak przynajmniej wyczytałam, a z moich obserwacji małe liście pojawiają się na krótko przed kwiatami. Skąd wiemy, że to własnie Viola Odorata? Poznamy go zapachu! Słodki, fiołkowy, o owocowej czasami lekko poziomkowej nucie, im bardziej pachnący tym lepszy do
przetworów.Pamiętajcie jednak, żeby nie zbierać kwiatków z jednego miejsca, nie zniszczyć kępy i umożliwić roślinie rozmnażanie.
Składniki: na blaszkę 30cm x 20cmspód:1
jajko200g
mąkiszczypta
soli100g
cukru pudru1 duża łyżka
cukru waniliowego100g zimnego
masła, pokrojonego na kawałkiodrobina zimnej
wody, jeżeli potrzebamasa serowa:około 750g
białego sera: użyłam kremowego
tłustego sera z Kościana i
sera z Piątnicy6
jajek, osobno
żółtka i
białka250g
cukru pudru100g miękkiego
masłamały
cukier waniliowy2 duże łyżki
mąki ziemniaczanejgarść
rodzynekfiołkiJak zrobiłam:
Mąkę wymieszałam z
cukrem i szczyptą
soli, dodałam
masło pokrojone na kawałki i roztarłam palcami na kruszonkę. Dodałam
jajko i szybko zagniotłam ciasto. Jeżeli masa jest za sucha, można dodać odrobinę
wody. Zawinęłam w folię spożywczą i włożyłam do lodówki na 30 minut.Blaszkę wyłożyłam papierem do pieczenia, ciasto rozwałkowałam, wylepiłam spód blaszki, nakłułam w kilku miejscach i piekłam w 180'C przez 20 minut, aż był lekko złocisty. Wystudziłam.
Masło utarłam z
cukrem i
cukrem waniliowym.
Żółtka oddzieliłam od
białek,
białka ubiłam ze szczyptą
soli na sztywną pianę, odstawiłam.
Żółtka dodawałam, po jednym, do
masła z
cukrem, ucierając. Dodawałam
ser porcjami, nie przerywając ucierania, aż masa serowa była całkowicie gładka. Dodałam
mąkę ziemniaczaną,
potem rodzynki, wymieszałam. Łyżką, delikatnie ale dokładnie, wmieszałam ubitą pianę w masę
serową.Masę wyłożyłam na podpieczony spód. Posypałam fiołkami.Sernik piekłam w 180'C przez około 60 minut, aż był mocno rumiany na brzegach, a bledszy po środku.Zostawiłam w piekarniku do całkowitego wystygnięcia.