Wykonanie
Gdy jakiś czas temu kupowałam maszynkę do gofrów myślałam sobie, że nie ma nic prostszego i fajniejszego niż takie właśnie śniadanie. Oczywiście czas zweryfikował moje marzenia i postawił ciężki
orzech do zgryzienia. Niby nie ma nic skomplikowanego w zrobieniu ciasta naleśnikowego i dosypania do niego
proszku do pieczenia lub
sody. Tak więc zrobiłam. Ciasto wlałam do maszynki wg zaleceń producenta. Poczekałam 7-10min otworzyłam pokrywę… i to co zobaczyłam, ku mojemu zdziwieniu, gofrem raczej nazwać nie można było. Nie wyrośnięty placek, ni to naleśnik, ni to bułeczka tym bardziej nie gofr… Szok! Przecież to miało być takie proste.
Powiem Wam tylko tyle: Było wiele prób, było wiele przepisów… Litry ciasta wylewane do zlewu bo nie wychodziło…. Załamanie kompletne.Ale jak to w bajkach bywa szczęśliwe zakończenie zawsze w końcu następuje. Poniższy przepis sprawdzony kilka
razy. Zawsze się udaje i zawsze smakują wybornie. I o dziwo nie ma w nich
proszku do pieczenia ani
sody
Składniki:260ml
mleka150g
mąki50g rozpuszczonego
masła (ważne aby było to
masło minimum 82% tłuszczu
mlecznego)2
jajka20g
cukru pudruszczypta
soliMleko,
mąkę,
masło,
żółtka i
cukier mieszamy do uzyskania gładkiej masy. Z
białek i
soli ubijamy pianę i dodajemy do masy. Delikatnie mieszamy najlepiej drewnianą łyżką. Wylewamy na nagrzaną na maksimum gofrownicę i pieczemy ok 7 minut. Pod koniec pieczenia (po około 5 min) uchylamy pokrywę na chwilkę.