Wykonanie

Do restauracji Locanda chciałam wybrać się z powodu powtarzających się pozytywnych opinii i wzmianek np. o jej udziale w konkursie Wine&Food Noble Night. Menu na stronie internetowej również wydało mi się smakowite, m.in. na miejscu wytwarzane
makarony. W końcu, już jakiś czas temu, nadarzyła się okazja do zweryfikowania tych informacji.Samo miejsce wygląda całkiem zachęcająco. Kilka sal utrzymanych w śródziemnomorskim, niezobowiązującym, a zarazem wysmakowanym stylu może się podobać. Moją uwagę zwrócił też ciekawy pomysł na kartę win – została przyklejona zamiast etykiety na butelce po
winie, która niestety parę
razy o mało się nie przewróciła;) Ale na pierwsze wrażenia wpływ ma nie tylko otoczenie, ale także obsługa. Kelnerka wydawała się niezbyt miła, nie przypomniała o możliwości zamówienia nieobecnych w karcie ryb i nie podała tzw. czekadełek, choć słyszałam, że w tej restauracji jest taki zwyczaj. Po krótkim zastanowieniu zdecydowałam się na podany na desce
stek z
rostbefu z puree ziemniaczano-
truflowym i
sałatką z
pomidorków koktajlowych, który możecie zobaczyć na zdjęciu. Napiszę krótko: zachwycona to ja nie byłam;) Najlepsza z całego dania była
sałatka,
mięso w miarę poprawne, ale już puree! Wg mnie było okropne w smaku i zbyt rzadkie. Wspomniane wcześniej
makarony okazały się lepsze i ładnie się prezentowały. Na kolejnym zdjęciu widać (niestety posklejane) pappardelle z jagnięco-cielęcymi klopsikami i
sosem pomidorowym oraz tagliatelle z
wędzonym łososiem w sosie
śmietanowym. Oba dania
mogę polecić, choć o żadnych zachwytach nie może być
mowy.

Wyśmienite okazały się natomiast desery. Wybrałam zapiekane zabajone z
lodami bazyliowymi – pyszne, choć dla mnie odrobinę za słodkie. Oprócz tego pieczony
ananas z
musem czekoladowym i
sorbetem malinowym oraz sernik na zimno – wszystkiego spróbowałam i muszę przyznać, że w niewielu restauracjach zdarzyło mi się trafić na tak smakowite i ładnie podane desery .Chętnie kiedyś
wrócę do Locandy, chociażby dla tych deserów i żeby spróbować dań, które zwróciły moją uwagę w aktualnym menu (bo od czasu mojej wizyty częściowo się zmieniło), np. ravioli
serowe z
sosem pomidorowym, kotleciki jagnięce na zapiekance z
koziego sera,
gruszki i puree ziemniaczanego,
stek z
tuńczyka z sosem
pieprzowym, strudlem ziemniaczano-
truflowym i salsa cruda czy r isotto z szyjkami rakowymi,
suszonymi pomidorami,
zielonym groszkiem, pianką
rakową i
lodami z
awokado .


Locandaul. Traugutta 3, Łódź