Wykonanie
Marynowane owoce są moim ulubionym dodatkiem do
pieczonych mięs i
wędlin. Najbardziej lubię
gruszki w occie, ale
śliwki są zaraz za nimi. Tak, zdecydowanie wolę takie
owoce niż
grzybki co niektórym może wydawać się
dziwne bo skoro jestem taka grzybnięta to przecież
grzyby powinnam jeść 3
razy dziennie. No cóż, lubię
marynowane grzyby, ale z owocowymi marynatami nie wygrały nigdy.Jeśli lubicie marynowane dodatki to koniecznie spróbujcie marynowanej
marchewki . Jest zaskakująco dobra a pokrojona w efektowne sprężynki będzie ozdobą stołu.
Śliwki marynowane w zalewie octowejczas przygotowania: ok. 45 minutskładniki na 5 słoiczków poj. 0,28l:1 kg
śliwek węgierekZALEWA - 300 ml
wody250 g
cukru2 szczypty
soli100 ml
octu spirytusowego 10 %
PRZYPRAWY -
goździkigorczyca biała
cynamon w kawałki
ziele angielskiepieprz czarny w ziarenkach
Jak zrobić
śliwki w occie?
Śliwki do tego
przetworu powinny być dojrzałe, ale jędrne. Można je marynować w całości, ale ja zdecydowanie wolę od razu pokroić je na połówki i nie wsadzać do słoików pestek, które
porem trzeba wyjmować. Poza tym krojąc je mam pewność, że nie zamarynuję
śliwek z lokatorami.
Śliwki umyłam w bardzo ciepłej wodzie z dodatkiem
sody oczyszczonej - 2 łyżka na 1 litr
wody. Taki zabieg pozwala usunąć
woskowy nalot jakim pokryte są
owoce. Wypłukałam je
potem dokładnie w same wodzie i osuszyłam. Każdą
śliwkę przekroiłam wzdłuż na pół i usunęłam pestki.Połówki
śliwek ułożyłam dość ciasno w słoikach wypełniając je do 3/4 wysokości, ale nie ugniatając.Składniki zalewy, bez przypraw, zagotowałam i ostudziłam. Do każdego słoiczka dodałam po 1 kulce
ziela angielskiego, 3
goździki, szczyptę ziarenek
gorczycy, kilka ziaren
pieprzu i kawałeczek kory
cynamonu. Wlałam zalewę. Zakręciłam słoiki i wstawiłam je do szerokiego garnka wyłożonego na dnie ściereczką. Wlałam do garnka zimną
wodę - tyle żeby sięgała do 3/4 wysokości słoików. Pasteryzowałam podgrzewając przez 20 minut - czas liczę od momentu zawrzenia
wody. Po zagotowaniu zmniejszyłam grzanie tak żeby
woda w naczyniu tylko lekko mrugała. Po zapasteryzowaniu wyjęłam słoiki, sprawdziłam zakrętki dokręcając je i odstawiłam do wystudzenia stawiając do góry dnem.Jak to bywa przy większości marynat
śliwki powinny postać przynajmniej 2 tygodnie zanim je będziemy jeść.