Wykonanie

Czarne jest białe, białe jest czarne. Niepokolorowana natura zaskakuje swoimi przemianami. Zaskakuje reminiscencja, której doświadczyłam patrząc na białe kwiaty czarnego bzu. Przywołała smak i zapach
syropu babci, jej nauk, na temat
ziół i jadalnych kwiatów. Wiedziała o nich więcej niż nie jedna encyklopedia. Żałuję, że w czasach, kiedy snuła swoje opowieści, nie byłam wystarczająco zainteresowana. Opowiadała głównie o właściwościach leczniczych, choć było też kilka rodzinnych anegdot,
między innymi ta, o podpijaniu przez dziadka
wina z z
owoców czarnego bzu i dosypywaniu niedojrzałych
owoców kaliny. Na szczęście przyłapany na gorącym uczynku, nie zatruł ani siebie ani innych, choć ostatecznie, fermentacja wytrąciłaby truciznę z
owoców, według teorii babci. Nie ryzykując jednak zdrowiem synów, też pazernych na wyroby piwniczne, pozbyła się wsadu z trzydziestolitrowej butli.

Leczenie infekcji domowymi sposobami ma tylu zwolenników co przeciwników. Ale nie tylko o leczenie chodzi w syropach z kwiatów bzu czy innych darów natury. To
nektary, które dodawane do deserów ciast czy
przetworów, podnoszą ich walory smakowe. W tym roku zrobię, dzięki wspaniałej inicjatywie Pinkcake z Klubu Kwiatożerców, jeszcze
wodę lawendową i powidła z dodatkiem
syropu z kwiatów z czarnego bzu. Zerknijcie tam i zobaczcie, ile pomysłów można czerpać z natury!

Z baldachów zrobiłam naleśniki, które kiedyś, bardzo dawno temu, podała nam pani
Jagódka. Kompletnie nas nimi oszołomiła. Faktem, że jemy kwiaty dzikiego bzu, aromatem, który unosił się ponad całą okolicą Chomiąży Szlacheckiej, niebanalnym sposobem ich przygotowania.Nie wiem jakiego ciasta użyła, ale ono jest tylko nośnikiem dla tych wspaniałych smaków i aromatów. Dlatego i ja dokładnie nie skoncentrowałam się na proporcjach.

Mniej więcej skomponowałam je tak, na 10 baldachów:2
jajka4 łyżki
jogurtu naturalnego4 czubate łyżki
mąkiszczypta
soli70 g
masła, stopionego2 łyżki
trzcinowego cukruszczypta
skórki cytrynowejwoda mineralna, gazowana, do rozrzedzenia ciasta, ok 100-150 ml
masło klarowane do smażenianożyczki do obcinania łodyżek na patelniCiasto powinno
mieć konsystencję naleśnikowego, żeby łatwo wtapiały się w nie kwiaty bzu.Rozgrzać
masło. Chwycić baldach za zieloną końcówkę i zanurzać w cieście. Położyć na patelni i kiedy zacznie się rumienić, odciąć jak najwięcej zielonych łodyżek. Przewrócić na drugą stronę i smażyć jeszcze chwilę. Podać z
truskawkami,
cukrem pudrem,
śmietaną, musem
rabarbarowo -
truskawkowym... Bez dodatków też są pyszne :)