Wykonanie
Słynne sajgonki w typowym barze szybkiej obsługi
jadłam chyba dwa
razy. Nie przekonały mnie. Miałam wrażenie, że jem jakąś mieszankę tego, co się nie sprzedało w poprzednich dniach… i pewnie było w tym sporo racji 😉Oglądając programy kulinarne oraz czytając tradycyjne przepisy dowiedziałam się, że prawdziwe sajgonki nie są zlepkiem resztek, a świeżym, w głównej mierze warzywnym daniem. Nie bez przyczyny nazywają się „spring rolls”, czyli po prostu „wiosenne roladki”.Przedstawiony poniżej przepis jest efektem wielu prób (odnalazłam nawet w Internecie program Galileo, w którym ekipa odwiedzała firmę produkującą sajgonki do masowej sprzedaży). Mam nadzieję, że fani kuchni orientalnej pokuszą się o przygotowania tej pysznej i taniej potrawy. Gwarantuję, że nikt nie będzie żałował!

Składniki:
papier ryżowymięso mielone (około 500 g)
makaron ryżowy (200 g)
biała kapusta (jedna mała lub pół dużej)2 duże
cebule2 duże
marchewki starte na tarce (grube oczka)
papryczka chili (cała, mielona lub w płatkach)namoczone i posiekane drobno
grzyby mun (2 garstki suchych
grzybków)
sos sojowysos rybnysłodki sos
chiliolej sezamowysólpieprzopcjonalnie:1
jajkoprzyprawa pięciu smakówPrzygotowanie:
Mięso smażymy na złoty kolor. Dodajemy posiekaną
cebulę,
marchewkę i
grzyby. Przyprawiamy
solą,
pieprzem i
chili. Następnie wrzucamy poszatkowaną drobno
kapustę i dusimy aż całość będzie odpowiednio miękka. Dodajemy namoczony
makaron ryżowy i dokładnie mieszamy. Przyprawiamy całość
sosem sojowym (ilość w zależności od Waszego gustu), odrobiną
sosu rybnego (dosłownie 1-2 łyżeczki) i łyżką stołową
oleju sezamowego. Na koniec dodaję Sos słodki
chili, który całość ładnie skleja,
przyprawę pięciu smaków i
jajko (lubię, kiedy farsz trzyma się w całości i nie rozsypuje po
papierze ryżowym). Wy możecie spokojnie ominąć ten etap.Pamiętajcie, że sposób przyprawiania tego dania powinien zależeć przede wszystkim od Waszego gustu. Możecie dodać więcej
sosów, albo w ogóle je pominąć i postawić na indywidualne doprawianie na talerzu. My dajemy sosiki zarówno do środka jak i
potem na talerz :p
Papier ryżowy delikatnie zwilżam, osuszam (koniecznie!) i zawijam tak jak nasze polskie krokiety. Gotowe roladki odkładam na minimum 30 minut, żeby dobrze wyschły. Jest to bardzo ważne, ponieważ jeśli na papierze lub w środku sajgonki jest
woda, wszystko popęka, poskleja się i będzie okropnie pryskać.Sajgonki smażymy na głębokim i mocno nagrzanym
oleju aż nabiorą złotego koloru a następnie dokładnie odsączamy, np. na ręcznikach papierowych. Jeśli liczymy kalorie, możemy z powodzeniem upiec sajgonki w piekarniku (tutaj jest bardziej prawdopodobne, że popękają, ale będą równie dobre).Podajemy z różnego rodzaju sosami orientalnymi. U nas najczęściej na
stole lądują:
sos sojowy, sos
chili słodki, sos
chili ostry).UWAGA!Nie podałam Wam ilości
papieru ryżowego potrzebnej do przygotowania tego dania. Ciężko jest to określić, ponieważ papiery sprzedawane są w różnych rozmiarach, możemy też dodać do środka więcej lub mniej farszu.Papier kupowany w supermarketach jest dość
drogi. Zdarzało się, że widziałam opakowania zawierające 6-8 arkuszy w cenie około 7 zł. Ja kupuję dużą paczkę papieru (100 sztuk) w hali handlowej na Marywilskiej w Warszawie (w sklepie z żywnością orientalną) i taka paczka kosztuje 9-10 zł. Jeśli nie macie dostępu do tego rodzaju sklepu to może warto przejrzeć aukcje na AllegroCiekawostki:* Sajgonki możecie również przygotować ze świeżych składników, bez smażenia (
papier ryżowy po namoczeniu nadaje się już do spożycia)* W oryginalnych przepisach rzadko znajduje się
mięso – bazą jest zazwyczaj sama
kapusta z innymi warzywami* Produkując sajgonki na szeroką skalę nie dusi się składników, tylko blanszuje* Tradycyjnie sajgonki przygotowywane są ze świeżego (najczęściej kupionego na targu) ciasta i świeżych (nie suszonych)
grzybów* Wiele gospodyń traktuje sajgonki jako dodatek do domowych pierożków z
mięsemSmacznego!