Wykonanie
Wczoraj praktycznie każdy mój posiłek miał w sobie
dynię, aż w końcu się skończyła i przyszedł czas, by kupić kolejną :) Dziś przechodzę w nieco tropikalne klimaty. Tofucznicę
jadłam już w wielu wytrawnych wersjach, ale postanowiłam, że zrobię też na słodko . Tak, więc jest - z
mleczkiem kokosowym oraz
ananasem . Do schrupania dorzucam swoją mieszankę
musli Mixit oraz
orzechy nerkowca . Smażona na
oleju kokosowym, dzięki
czemu nabrała jeszcze bardziej intensywny,
kokosowy posmak.
Tofu w tej wersji z pewnością nie raz zaserwuję, bardzo mi smakowało :)
kokosowa tofucznica z
ananasem (smażona na
oleju kokosowym) podana z
musli Mixit 'owocowo-
orzechowe lato' oraz
nerkowcamicoconut
tofu scramble with pineapple (fried with coconut oil) served with 'fruity-nutty summer musli' Mixit and cashews
Składniki:- ok. 200g
tofu naturalnego-
olej kokosowy do smażenia-
mleczko kokosowe (mniej więcej 1/4 szkl.)-
ananas, ok. 3 plastry, pokrojone w kostkę- opcjonalnie: łyżka
syropu klonowego- dowolne
orzechyTofu dokładnie rozgnieść z
mleczkiem kokosowym. Na patelni rozgrzać
olej, dolać trochę
syropu klonowego, a następnie wrzucić na nią
tofu i
orzechy (tu:
nerkowce). Smażyć parę minut, pod koniec dodać
ananasa. Przełożyć na talerz i podawać z dowolnymi dodatkami. Smacznego!~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Co do wczoraj... naleśnikowa sobota! Chora, byłam i w
sumie nadal jestem bardzo zmęczona - zamiast naleśników wygodniej mi było usmażyć jeden duży placek. Szybko, łatwo i smacznie :) Jest z
tofu, dyni,
banana oraz
mąki jaglanej . Przyprawiony aromatycznym
cynamonem . Podany z
śliwkami oraz niezastąpionym tahini . Rozpływał się w ustach!
Składniki : 100g
tofu, 3 łyżki
mąki jaglanej, mały dojrzały
banan, 2 kopiaste łyżki puree
dyniowego, trochę
syropu daktylowego,
cynamon,
mleko sojowe - wymieszać bardzo dokładnie i smażyć z obu stron na
oleju kokosowym ;)~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Jak widać tylko w południe
mogę liczyć na zdjęcia w naturalnym świetle, rano jest deszczowo i mglisto. Po prostu nie da rady, by zrobić zdjęcia przy takim oświetleniu. Niestety, ale też na szczęście - trochę ratuje mnie biurkowa lampka i czasem filtry...Zostałam zapytana o to czy czasem wrzucę tu swój lunch-box do szkoły. Nie ma sprawy ;) Chętnie chwycę za aparat, sfotografuję i podzielę się z
wami pomysłem na posiłki na wynos.Tymczasem uciekam do łóżka. Głowa boli, katar, zmęczenie... Przynajmniej gardło już dało mi spokój. Pod kołdrą też dobrze się uczy, o ile nie zasnę przy książkach :DMiłej niedzieli!