Wykonanie
Niedawno obejrzeliśmy film "Tost. Historia chłopięcego głodu". Jest to historia angielskiego kucharza, dziennikarza kulinarnego, gwiazdy programów kulinarnych - Nigela Slatera. Sam film jest średni, nie porywa wielce. Ale warto go obejrzeć chociażby ze względów kulinarnych. Tyle pysznych dań się tam przewija! A przede wszystkim jednym z bohaterów jest właśnie cytrynowa
tarta z
bezą (która już w dorosłym życiu stała się popisowym daniem Nigela Slatera). Na filmie wyglądała tak rewelacyjnie, że już w trakcie oglądania wiedzieliśmy, że ją zrobimy.Dodatkowym impulsem było to, że zupełnie przypadkiem taką samą tartę znaleźliśmy podczas naszej ostatniej wyprawy do Krakowa. Bywamy tam czasem, mamy tam kumpelę (i teraz wszyscy pozdrawiają Martę :)) Wpadamy na parę dni, znajdujemy jakiś tani hotel w
Krakowie i włóczymy się po okolicznych knajpkach. A jak się włóczymy to zawsze coś ciekawego jemy. I przypadkiem w jednej z kafejek natknęliśmy się właśnie na taką tartę. W ogóle to zachęcamy do zwiedzania Krakowa, to naprawdę piękne miasto.Jak się okazało smakowała dokładnie tak samo jak wyglądała. Pyszna! Dość słodka, ale taka właśnie powinna być. I nieco cierpka, bo w końcu
cytryny też robią swoje. Fajne połączenia smaków. Co prawda, gdy my już ją zrobiliśmy, okazało się, że nie jest to oryginalny przepis pana Slatera, ale i tak smakowała wybornie. Myślę, że kiedyś jeszcze zrobimy według oryginalnego przepisu, ciekawi jesteśmy czy się różni w smaku, a jeśli tak, to jak bardzo. I czy na plus czy na minus :)Na formę 24 cm potrzebujemy:Na ciasto:300 g
mąki tortowej200 g
masła100 g
cukru pudruNa krem:4
cytryny3 łyżki
mąki ziemniaczanej50 g
cukru6
żółtek50 g
masła50 ml
wodyNa
bezę:12
białek200 g
cukru1 łyżka
soku z cytrynyWykonanie:Zagniatamy
mąkę, posiekane na kawałki
masło i
cukier puder. Szybko łączymy składniki, żeby jak najmniej ogrzać ciasto. Zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na godzinę. Po tym czasie smarujemy formę
masłem i wylepiamy ją
ciastem, łącznie z bokami. Ciasto można nieco wywinąć za boki formy, żeby się lepiej trzymało podczas pieczenia. Nakłuwamy spód wilcem dokładnie miejsce przy miejscu i pieczemy około 15 minut w 180 stopniach. Odstawiamy ciasto do ostygnięcia i przygotowujemy krem. Z wyparzonych we wrzątku
cytryn ścieramy skórkę i wyciskamy sok. W rondelku mieszamy wszystkie składniki kremu i cały czas mieszając podgrzewamy aż masa zgęstnieje. Studzimy i wykładamy na podpieczony spód.
Białka miksujemy na najniższych obrotach powoli dosypując
cukier. Gdy piana się ubije dodajemy łyżeczkę
soku z cytryny i miksujemy jeszcze raz przez chwilę.
Bezę umieszczamy na kremie łyżką lub rękawem cukierniczym. Pieczemy 50 minut w temp. 150 stopni. Studzimy, kroimy i zajadamy ze smakiem.Po zrobieniu tej tarty cytrynowej zostanie nam 6
żółtek. Można je wykorzystać np. do zrobienia crème brûlée. My tak zrobiliśmy :) A przepis na crème brûlée pojawi się tutaj na blogu za kilka dni. Bądźcie więc czujni!Smacznego!