Wykonanie

I w końcu się stało, moje pierwsze w życiu muffiny. Zanim to nastąpiło, przejrzałam setki blogów i przepisów na wegańskie, i niewegańskie muffiny, babeczki, po co
ocet, po co
soda, kiedy
banan, kiedy
tofu, mieszać niedokładnie, za gęste, za rzadkie, myślałam, że zwariuję, tyle informacji, tyle sposobów. Mogłam iść na łatwiznę i wziąć pierwszy lepszy przepis na wegańskie babeczki z choćby jakiekolwiek rodzimego bloga, gdzie babeczki świecą triumfy, ale nie, musiałam SAMA. No i wyszły jakie wyszły. Są gęste i wilgotne, bardzo treściwe, w
sumie pyszne, zjadłam na razie 4, następne dopiero jutro ;) ale nie wiem dlaczego przybrały kształt
grzybków ;D Może jak ktoś przeanalizuje skład, to mi powie, dlaczego wyszły takie a nie inne. Przepis jest totalnym eksperymentem. Miał być w nich jeszcze
aromat rumowy, ale zwyczajnie o nim zapomniałam.Na ok 12 sztuk :2 szklanki
mąki0,75 szklanki
cukru1 płaska łyżeczka
sody1,5 lyżeczki
proszku do pieczenia2 łyżeczki
kakao3 łyżeczki
przyprawy do piernika100g
margaryny1 szklanka
mleka sojowego0,5 szklanki
wody0,5 kostki
tofu3 łyżki kandyzowanej skórki
pomarańczy0,5 szklanki
orzechówopcjonalnie
aromat rumowy
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Margarynę rozpuszczamy w rondelku. Suche składniki oprócz
bakalii mieszamy w misce. Do nich dodajemy mokre i miksujemy. Mieszamy z
bakaliami. Foremkę do muffinów smarujemy
margaryną i posypujemy
mąką. Wstawiamy na 20 minut do rozgrzanego piekarnika, po upływie tego czasu sprawdzamy patyczkiem czy się upiekły. Po ostygnięciu posypujemy
cukrem pudrem :)
