Wykonanie
Widzieliście co dzieje się za oknem? Obiecałam sobie, że nie
będę narzekać na pogodę. Nie przeszkadza mi upał, nie przeszkadza deszcz ale strasznie nie lubię śniegu. Gdy na co dzień korzystałam w dużej mierze z komunikacji miejskiej śnieg nie był taki straszny. Gdy jednak każdy dzień o 8 rano zaczynam od odśnieżania. Gdy już dochodzę do końca okazuje się, że napadało znowu tyle, że powinnam zacząć od nowa. Wrrrr…. nawet
kawa w termokubku nie pomaga. Poranną podróż samochodem od jakiegoś czasu wspieram również batonikami. Trochę pomaga. Samopoczuciu, nie biodrom.Ale ja nie o tym chciałam dzisiaj. Dzisiaj będzie o
kaczce. Tak się złożyło, że to 3 wersja kaczych piersi w mojej kuchni od tygodnia. Do publikacji wybrałam akurat te bo są…
banalne! Usłyszałam ostatnio, że
kaczki to się trzeba bać. Bo
mięso trudne, bo nie wiadomo jak, nie wiadomo z czym to się je… Cóż, wersji zafoliowanej w sklepie ja się nie boję. Bardziej takiej żywej bo to pogonić może. Dziobnąć? Kacze
mięso uwielbia
przyprawy kuchni staropolskiej –
jałowiec,
rozmaryn,
tymianek,
czarny pieprz również
żurawinę,
czosnek. I tak zwykle ją przygotowuję. Prosto i szybko. Ważne jest aby wcześniej dobrze ponacinać skórę i dać jej czas w marynacie. W smaku? Bajka!
Składniki:2 piersi kacze2-3 ząbki
czosnku3-5 ziaren jałowca3 ziarna
czarnego pieprzuKilka igiełek
rozmarynuSzczypta
soliŁyżeczka
olejuW moździerzu rozcieramy ziarenka jałowca i
czarnego pieprzu. Dodajemy drobno posiekany
czosnek oraz
olej. Mieszamy i odstawiamy.Piersi myjemy, osuszamy. Odcinamy nadmiar skóry a przy pomocy pincety wyskubujemy resztki
piór. Na wierzchu skóry przy użyciu
ostrego noża nacinamy kratkę (przecinamy skórę aż do
mięsa, ale nie nacinamy
mięsa). Solimy i zalewamy marynatą z moździerza. Dokładnie wszystko mieszamy tak aby
mięso pokryło się smakiem. Odstawiamy na 30 minut w chłodne miejsce przykryte ściereczką (aby
mięso nie obeschło).Na rozgrzaną patelnię układamy piersi skórą do dołu. Smażymy na złoty kolor i obracamy. Czynność powtarzamy do momentu aż
mięso będzie miało pożądaną przez nas gotowość.Podajemy z ugotowanymi
ziemniakami. Ja dodatkowo dodałam do nich 2 łyżki
masła i rozgniotłam tłuczkiem do
ziemniaków.