Wykonanie

Pyszna klasyka, aż
dziwne, że dotąd nie pokazywałam na blogu. Faktycznie, dawno nie robiłam, zdarzało mi się ale podczas wizyt gości, kiedy nie było czasu robić zdjęć a po wizytach już nic nie zostawało.Ciasto na pierogi robię zawsze tak samo- zaparzam wrzącą
wodą mąkę z niewielka ilością
oleju i
solą. Od niedawna, za namową córki, pozwalam mu odpocząć w lodówce.Farsz – to oczywiście ugotowane
ziemniaki ( najlepiej w mundurkach),
biały ser i przesmażona
cebula. Wykonanie – przy istotnej pomocy córki, tym razem już jednej ( druga wyemigrowała do Krakowa).OK. 1/2 kg
mąkisól, łyżka
olejuwrząca
wodaok. 30 dkg
ziemniaków ugotowanych w mundurkachkostka
twarogu półtłustego
cebula przysmażona na
olejusól,
pieprz,
majeranekZiemniaki obrałam i jeszcze ciepłe rozgniotłam, wystudziłam, dodałam rozgnieciony
ser i przysmażoną , drobno pokrojoną
cebulę. Doprawiłam
pieprzem,
majerankiem i
solą.Do miski z
mąką wsypałam
sól, dodałam
olej i mieszając widelcem dolewałam wrzątek, aż zrobiła się jednolita kula. Wyjęłam ją na omączony blat i wyrobiłam elastyczne ciasto. Gdy ostygło do temperatury pokojowej wstawiłam je na pół godziny do lodówki .Rozwałkowałam bardzo cienko , bez problemów- ciasto jest bardzo elastyczne i dobrze się klei, na dodatek nie rozkleja przy gotowaniu – wykrawałam krążki dużą szklanką, wraz z Córą napełniałyśmy farszem i sklejałyśmy.Gotowałam w osolonym wrzątku, ok. 2- 3 minuty od wypłynięcia.Zjedliśmy polane skwarkami z
wędzonego boczku, w towarzystwie surówki z
kapusty.Na zdjęciach obok pierogów widać kulki z farszu – chciałam pokazać apetyczne wnętrze przed ugotowaniem.Wszyscy je uwielbiamy, nie muszę więc dodawać, że zniknęły błyskawiczne.Smacznego !