Wykonanie

Napisałam – prawie dziwaczka, bo sprawiła mi niespodziankę. Planowałam upiec
kurczaka na butelce
piwa i poprosiłam
męża o kupienie niedużego
kurczaka, bo taki lepiej się piecze. Rozwijam opakowanie i widzę – coś takie długie skrzydełka, płaska pierś, zbyt długa szyja… Wołam do
męża – to nie
kurczak, to
kaczka. A on protestuje święcie przekonany, że kupił
kurczaka. Otóż tak się zasugerował szukaniem ptaka odpowiedniej wagi, że nie zwrócił uwagi na napis na opakowaniu, gdzie jak byk było napisane –
kaczka ! Ja też zasugerowana
kurczakiem nawet na ten napis nie zerknęłam. I tak powstał improwizowany przepis na pieczoną
faszerowana kaczkę. Wyszło na dobre, bo do marynaty otworzyliśmy butelkę
czerwonego wina i
potem je do tej
kaczki popijaliśmy . Taka to była dziwaczka !
kaczka ( może być mała, ja taką miałam)marynata :
czerwone wino,
oliwa,
sól,
pieprz,
tymianek,
majeranekfarsz : 3/4 szklanki gotowanego
ryżu, 3
wątróbki z kurczaka,
cebula,
sól,
pieprzrosół do podlewania
Kaczkę natarłam
solą,
potem oliwą i
winem i posypałam
przyprawami, włożyłam do lodówki na pół godziny.
Wątróbki udusiłam z
cebulą, rozdrobniłam, wymieszałam z
ryżem i doprawiłam. Farszem nadziałam
kaczkę, włożyłam do piekarnika,
skropiłam winem i rosołem. Piekłam w 180 c na około 1, 5 godziny. W międzyczasie ją skrapiałam
winem i rosołem,
potem wytworzonym sosem.
Kaczka- dziwaczka , niespodziewana okazała się bardzo smaczna.
Winna marynata nadała jej ciekawy smak, z wierzchu była chrupiąca a w środku soczysta. Farsz też pasował. Najważniejsze, że z tą niespodzianką sobie poradziłam.Smacznego !