Wykonanie

Wczoraj miałam w planach upiec placek „ dwa w jednym „, połowę z
kokosową kruszonką, druga połowę z
musem jabłkowym. Ale nazbierało mi się pracy w kuchni i nie chciało mi się wyjmować miksera. Pomyślałam o szybkim placku z
jabłkami, ale on wymaga
jabłek surowych, a ja już miałam podduszone w cukrze i żal mi ich było nie wykorzystać. Wtedy wpadłam na pomysł, żeby zrobić tak, jak przy szarlotce ucieranej – gęsty spód,
jabłka, rozrzedzone ciasto na wierzch. I do tego wierzchniego można dodać
wiórków kokosowych.A pomyślałam to wszystko stojąc nad otwartym
jogurtem przygotowanym do zjedzenia – bo to szybkie ciasto na
oleju dobrze wychodzi z dodatkiem
jogurtu. Otworzyłam
wiśniowy, ale wydało mi się, że popsuje kolor, ostawiłam go więc do lodówki dla dzieci i wymieniłam na
brzoskwiniowy, w neutralnym kolorze.
Potem córa spytała,
czemu jest otwarty
jogurt w lodówce. Ja na to- bo stojąc nad otwartym
jogurtem wymyśliłam nowy placek, a
wiśniowy kolor by mi go zepsuł. Ty to masz pomysły – usłyszałam. A później wcinała, aż jej się uszy trzęsłyciasto takie, jak tutaj,
woda gazowana zastąpiona
mlekiem5 dużych
jabłek podduszonych z
cukrem3-4 łyżki
wiórków kokosowych, 1/4 szklanki
mleka i kilka łyżek krupczatki
Jabłka obrałam , pokroiłam na niewielkie kawałki, poddusiłam w niewielkiej ilości
wody z 3 łyżkami
cukru, krótko, aż zmiękły, odcedziłam.Ciasto zrobiłam według podlinkowanego przepisu, dodając
jogurt brzoskwiniowy zamiast naturalnego i
mleko w miejsce
wody gazowanej, żeby ciasto było gęstsze i utrzymało ciężar
jabłek. 3/4jego porcji włożyłam do natłuszczonej średniej formy, po czym posypałam cienko krupczatką przed położeniem
jabłek, żeby nie było zakalca.
Jabłka rozłożyłam jedną warstwą, po czym tez cieniutko posypałam krupczatką, bo a nuż ten zakalec…Do reszty ciasta chlupnęłam
mleko i wsypałam
wiórki kokosowe.Trochę mi wyszło za rzadkie, więc sypnęłam nieco krupczatki do zagęszczenia ( powinno
mieć konsystencję naleśnikowego). Rozprowadziłam to na jabłkach i wstawiłam do piekarnika rozgrzanego do 180 C, na około 40 minut. Po tym czasie zwiększyłam temperaturę do 200 C na kolejne 10 minut. Gdy szarlotka zie zezłociła i wbity w nią patyczek wyszedł suchy – ciasto było gotowe.Ale pyszna wyszła ! Spróbowaliśmy ledwo trochę ostygła – wilgotny spód, jabłuszka i chrupiący
kokosowy wierzch – niebo w gębie. Na pewno zagości na stałe wśród naszych domowych ciast.I tak to jest, jak się człowiek zamyśli nad otwartym
jogurtem …Smacznego !