Wykonanie
Kozie sery Marka Grądzkiego są wysoce cenione i cieszą się ogromną popularnością, szczególnie wśród koneserów i znawców. Na Tyglu można je kupić, zamówić czy po prostu degustować.Można również zajrzeć na bloga
Marka ( http://ziemianinwkuchni.blox.pl/html ) i pooglądać jego produkty, a także poczytać o nich.Na zakończenie ostatniego Tygla Marek sprezentował mi opakowanie cudownej koziej
ricotty. Było to dla mnie wyzwanie, a lubię wyzwania, żeby zmierzyć się z tematem
koziego sera w słodkich wypiekach.Myślałam i myślałam i wymyśliłam.A po upieczeniu tego sernika uważam, że nie ma lepszego niż sernik z koziej
ricotty. Jest delikatny, aksamitny i bardzo lekki. Żeby nie zakłócić tekstury
sera, nie dodałam żadnego tłuszczu i sernik wyrósł idealnie, a opadł leciutko, tak jak sernik powinien.
Składniki:spód:2
kubki bułki tartej dobrej jakości, albo pokruszonych
herbatników6 łyżek stopionego
masła1/4 kubka
cukruszczypta
soliSpód można zrobić dowolnie; z pokruszonych
herbatników (2
kubki i 6 dużych łyżek
masła) albo upiec swój własny kruchy spód. Ja wykorzystałam kawałek suchej brioche,
bułki maślanej, którą wałkiem rozkruszyłam na drobne okruszki, a
potem zmieszałam z 6 łyżkami roztopionego
masła,
solą i
cukrem.sernik:225g
serka Philadelphia albo innego kremowego350g koziej
ricotty350g creme fraiche albo kwaśnej
śmietany; ja użyłam
śmietany4
jajka1 kubek
cukru2 łyżeczki ekstraktu z
waniliiskórka starta z połowy
cytryny2 łyżki
soku z cytrynyJak zrobiłam:1. Wymieszałam składniki na spód, a masą wyłożyłam spód blaszki o średnicy około 20cm, dociskając ją (masę) bardzo dobrze.2. Oba
sery ubiłam mikserem, aż były puszyste, dodałam
śmietanę i jeszcze raz ubiłam. Dodałam po jednym
jajku, cały czas ubijając.3. Wsypałam
cukier, wlałam
wanilię i skórkę, a
potem sok z cytryny. Wymieszałam i wylałam na spód.4. Piekarnik rozgrzałam do 180'C i piekłam sernik przez około 60 minut, aż patyczek wychodził suchy.
Trudno sobie wymarzyć lepszy sernik.Na wierzchu można ułożyć świeże
owoce, można też podać go z dobrą kwaśną
śmietaną.Ja nie zdążyłam z nim nic zrobić; był tak pyszny, że został pochłonięty w mgnieniu oka.