Wykonanie

Niedzielny spacer zmotywował mnie do działania. Już jakiś czas temu zapragnęłam wprowadzić do mojej kuchni kwiaty jadalne.Na pierwszy ogień poszły kwiaty mniszka lekarskiego. O tej
porze roku łąki są przepełnione tym zielem - grzechem było nie zacząć właśnie od nich.Ciekawostką dla mnie była informacja dotycząca nazwy rośliny.Mniszek zakwita w kwietniu charakterystycznymi, żółtymi kwiatami zebranymi w pojedyncze koszyczki. Od pojawienia się pierwszych kwiatów do momentu, gdy zmienią się w dmuchawiec, mijają zaledwie 2 tygodnie. Po przekwitnięciu rośliny te wydają
owoce posiadające niewielki, parasolowaty aparat lotny, umożliwiający unoszenie ich wiatrem. Po zdmuchnięciu białej, puszystej kuli z
owoców ukazuje się łyse dno koszyczka, skąd też przez skojarzenie z tonsurą mnicha wzięła się nazwa mniszek.Postanowiłam przygotować
syrop z samych kwiatów (zwanych
płatkami), który ze względu na swoją barwę i konsystencję bywa nazywany "
miodkiem majowym". Podobnie zresztą jak
miód jest bardzo zdrowy. Stosuje się go jako lekarstwo na kaszel i infekcje układu oddechowego. Doskonale sprawdza się również przy przewlekłych nieżytach jamy ustnej, gardła i oskrzeli. W
tracie gotowania do
syropu przechodzą żółte barwniki z grupy karotenoidów i związki flawonowe. Wpływają one na wzmocnienie naczyń krwionośnych, działają moczopędnie i rozkurczowo.Składniki (2 litry
syropu):7 szklanek
płatków mniszka lekarskiego8 szklanek
wody8 szklanek
cukru1
cytrynaKoszyczki mniszka zbieramy na łące znajdującej się w znacznej odległości od
drogi i cywilizacji, aby nie były zanieczyszczone. Robimy to w samo południe, aby rośliny były maksymalnie otwarte. Zerwane główki układamy na białej tkaninie (gazie lub szmatce bawełnianej) i wykładamy na parapet w nasłonecznione miejsce. W ten sposób pozbędziemy się mrówek i małych, czarnych żuków (słodyszków rzepakowców), które żerują na kwiatach. Kwiatów w żadnym wypadku nie płuczemy, gdyż w ten sposób pozbylibyśmy się pyłku, czyli właśnie tego, co chcemy przenieść do
syropu. Oczyszczone kwiatostany dzielimy na
płatki. Kwiaty umieszczamy w rondelku o grubym dnie. Dodajemy wyparzoną, pokrojoną na ćwiartki
cytrynę i
wodę. Całość gotujemy 30 minut. Odstawiamy płyn z
płatkami do wystudzenia (najlepiej na całą noc), aby kwiaty jak najdłużej macerowały się w wodzie. Następnie
płatki odcedzamy na sicie. Do klarownego płynu wsypujemy
cukier.
Syrop gotujemy 75 minut, aż do otrzymania płynu o dość gęstej konsystencji (im dłużej, tym
miód będzie gęstszy).
Syrop ponownie odstawiamy na całą noc. Następnego dnia podgrzewamy go na wolnym ogniu kolejne 75 minut, aż zgęstnieje do pożądanej konsystencji i
zrobi się
bursztynowo-złoty.
Miód rozlewamy do wyparzonych, suchych butelek lub słoiczków. Naczynia odwracamy do góry dnem i pozostawiamy tak do czasu, aż płyn całkowicie ostygnie (około 30 minut).
Syrop przechowujemy w chłodnym, zacienionym miejscu, jednak nie w lodówce, bo zbyt szybko skrystalizuje (krystalizacja nie dyskwalifikuje produktu, czyni go jednak twardszym, tak jak zwykły
miód).
Syrop z mniszka lekarskiego podajemy z
herbatą, przegotowaną
wodą,
pieczywem lub
ciastkami.




I gdy
Królik zapytał:– Co wolisz,
miód czy
marmoladę do chleba?Puchatek był tak wzruszony, że powiedział:– Jedno i drugie.I zaraz
potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał:– Ale po co jeszcze
chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu.