ßßß Cookit - przepis na Marcello

Marcello

nazwa

Wykonanie

Na restauracji tej wydaje się wciąż ciążyć klątwa, a na imię jej Magda Gessler. Pomimo faktu iż znana restauratorka zakończyła współpracę z tym lokalem i nie jest on sygnowany jej imieniem ,to wciąż jest z nią kojarzony. Wpierw należy jednak zadać sobie pytanie w czym nam tak naprawde przeszkadza właścicielka kulinarnego imperium. Od dłuższego czasu panuje na nia nagonka szczególnie wsród osób które nigdy nie były w jej restauracji! Mam wrażenie ze ludzie decydując sie na pójście do restauracji pani Magdy oczekują tam nie wiadomo jakich udziwnień za niesamowicie mała cenę. W końcu ma program w telewizji ,wiec czemu jedzenie ma nie być za darmo! Nie przesadzajmy i bądźmy realistami. Ceny nie sa przesadzone ,a jedzenie no cóż - bajka.
Włoska restauracja jaką jest Marcello znajduje sie na terenie Manufaktury przy jednej z bocznych uliczek, odchodzących od placu głównego. Jest to trochę pechowa oraz niekorzystna lokalizacja ,ponieważ większość ludzi poprostu tamtędy nie chodzi.
W sezonie letnim oprócz miejsc wewnątrz dostępny jest także ogródek urządzony z równie dobrym gustem jak i wnętrze lokalu. Jest to niewątpliwie jedna z piekniejszych restauracji w jakich miałem okazje być. Tak jak Tari Bari wystrojem naśladuje bistro tak Marcello jest odzwierciedleniem eleganckiej włoskiej restauracji. W urządzeniu restauracji widać niewątpliwie rękę Magdy gessler gdyz zdecydowanie dominuje biel, której jest miłośniczką. Oprócz niej obecne sa granaty i błękity ,a Całość dopełniają meble z jasnego drewna. Wszystkie te elementy nadają wnetrzu niezwykłej lekkości oraz świeżości ,co doskonale odzwierciedla naturę włoskiej kuchni.
Menu może wydawać sie dość małe jednak dla mnie jest idealne (przy kilkunasto-kartkowym menu w Pikniku czuje sie poprostu zagubiony i niepewny co do świeżości oferowanych produktów). Ilośc obecnych w nim pozycji świadczy niewątpliwie o świeżości produktów gdyż nie jest zbyt ich dużo. Oprócz stałej karty dostępne jest także menu sezonowe w którym obecnie królują truskawki i kurki. Przed napisaniem tej recenzji miałem okazje gościć w marcello wiecej niż jeden raz co pozwoliło mi spróbować wielu pozycji. Na początek zaczniemy od zup. Pierwszą z nich był chłodnik truskawkowy z miętą i imbirem. Połączenie smaków fenomenalne, nie jest tak słodki jak mógłby nam sie wydawać ,a to wszystko za sprawa imbiru. Jest to zupa zdecydowanie idealna na gorące dni ,jednak nie tylko ze względu na to ,że jest chłodnikiem ale rownież ma świeży i ożywczy smak. Grzybowy rosół z oliwą truflową i śmietana był tez dobry ,ale zdecydowanie przegrywa z chodnikiem. Nie jest to napewno zupa dla każdego z uwagi na oliwę truflową ,która ma bardzo wyrazisty smak. Moim zdaniem mogłaby być też nieco mniej tłusta.
Z przystawek miałem okazje skosztować tylko jednej ,ale zdecydowanie mi wystarczyła. Od kiedy pierwszy raz ją zamówiłem , jest ona obowiązkowym punktem programy podczas każdej wizyty w Marcello. Mowa tu mianowicie o Bruschecie z kurkami. Jest to danie bardzo proste, jednak swóje fenomenalne walory smakowe zawdzięcza świeżości składników. Kurki rozpływają sie w ustach i nie są gorzkie. Następnie dania główne : Rostbef z truskawkami, gnocchi i octem balsamicznym oraz polędwiczki wieprzowe w sosie kurkowym z pieczonymi ziemniakami. Obydwa dania sa przepyszne w drugim z nich znów sa świeżutkie kurki, a mięso jest bardzo delikatne. Jednak to o pierwszym chce powiedzieć ciut wiecej. Jest to coś nieziemskiego -czysta poezja. Dawno nie jadłem tak idealnego dania. Słodkość świeżych truskawek w połączeniu z kwaskowatościa octu balsamicznego daje nam niesamowite połączenie które powoduje szaleństwo naszych kubków smakowych. Miłym zaskoczeniem była tez pizza . Ciasto jest idealne - kruche, ceniutkie, perfekcyjnie wypieczone. Patrząc na desery obecne w karcie nie wydawały mi się one zbytnio interesujące ,jednak zdecydowanie nie żałuje ,że się na nie skusiłem. Panna cotta była idealna wręcz identyczna do tej jedzonko we Włoszech - sprezysta, nie był to zwykły budyń no i mus ze świeżych malin. Jednak prawdziwą rewelacją okazał sie deser lodowy!. Były to lody, własnej roboty o smaku waniliowym z chrupkami z mączki migdalowej i karmelu. Cudownie skomponowany deser pokazujący ze nawet z lodów można zrobić coś niebanalnego i frapującego.
Obsługa jest na bardzo wysokim poziomie, niewątpliwie dba o klienta i dokłada wszelkich starań ,aby był zadowolony. Zawsze jest uśmiechnięta , służąca rada i obecna kiedy jej potrzeba. Miłym akcentem ,niestety rzadko praktykowanym w Polsce jest przekaską na początek. Jest nią świeżutka bagietka z dodatkiem oliwy i octu balsamicznego. Kolejna rzeczą dotycząca obsługi jest brak 10% doliczanych do rachunku za serwis. Myślę ,że to dobrze ,ponieważ jak wiadomo kłuło to w oczy i odstraszało wielu gości. Nie zawsze to co jest na porządku dziennym w reszcie Europy ,przyjmowane jest równie dobrze w Poslce.
Ceny niewątpliwie zmalały od kiedy restauracja nie jest sygnowaną przez Magdę Gessler i są bardzo adekwatne do oferowanej jakości.
Przystawki 11-26
Zupy 10-12
Sałaty 16-18
Pasty 18-28
Risotto 23-29
Mięsa 24-79
Ryby i owoce morza 38-49
Pizza 16-26
Desery 6-17
Mimo ze Magda Gessler nie jest juz związana z Marcello to wiele sie nie zmieniło i wszystko jest wciąż na najwyższym poziomie. Jedzenie jest przepyszne ,oparte rownież na sezonowych produktach, obsługa nienaganna , wnetrze niesamowite tworzące świetny nastrój. Nim zaczniemy krytykować znaną restauratorkę pójdźmy i spróbujmy oferowanego przez nia jedzenia. Nie zapolnijmy jednak o byciu realostami i nie oczekujmy fanfar powitalnych na wejściu.
Źródło:http://classy-chef.blogspot.com/2014/07/marcello.html