Węgierskie leczo z cukiniÄ

Wykonanie

Ciąg dalszy węgierskich inspiracji.
Jak na złość, każdego gorącego lata nachodzi mnie chęć na coś ostrzejszego.. jakby żaru z nieba było jeszcze za mało... ;)
Sezon cukiniowo-pomidorowo-kabaczkowy w pełni.
Trzeba wykorzystać go jak najlepiej.
1 mała cukinia (pół/ćwierć dużej)
2, 3 średnie pętka dobrej, twardej kiełbasy (najlepiej podwędzanej)
5 pomidorĂłw
2 czerwone papryki
3 cebule
3 ząbki czosnku
łyżeczka koncentratu pomidorowego
papryka ostra i słodka w proszku/świeża papryczka chilli
suszona bazylia
vegeta/kostka rosołowa/sól, pieprz
natka pietruszki
odrobina oleju do smaĹźenia
Kiełbasę kroimy w równą, dość sporą kostkę i podsmażamy do zrumienienia z każdej strony, po czym przekładamy ją do garnka.
Cebule siekamy, bądź kroimy w malutką kosteczkę, czosnek przeciskamy przez praskę i również zezłacamy na niewielkiej ilości oleju.
Dorzucamy do nich łyżkę koncentratu pomidorowego i całość przez kilka chwil przesmażamy, cały czas dokładnie mieszając.
Na patelnię z przesmażoną cebulą wrzucamy pokrojone w dużą kostkę pomidory (można je sparzyć i obrać, ja jednak tego nie robię ;) ) i dusimy przez kilka chwil.
W przeciwieństwie do cukinii, one mogą się rozpaść, w tym wypadku nie potrzebujemy ich walorów estetycznych, a tylko smakowych. :)
Przekładamy je do garnka z kiełbasą, dorzucamy do nich również pokrojone w cienkie, długości centymetra, paski papryki.
Wszystko zalewamy szklanką zimnej wody, doprawiamy vegetą i gotujemy do momentu, aż papryka będzie al dente.
Po tym czasie ostatecznie doprawiamy potrawę paprykami w proszku i suszoną bazylią i dorzucamy do niej pokrojoną w kostkę cukinię.
Gotujemy do miękkości warzywa, pilnując, by nie przerobiła się samoistnie na krem.
;)