Wykonanie
Od zawsze nie lubię naleśników. Żeby były dobre musiały być bardzo przekombinowane. I nie oszukujmy siebie i innych, zawsze bardziej sięgałam po farsz niż samego naleśnika. Ale w pewnym momencie postanowiłam, że na fali uwielbienia naleśnikowego panującego w okół mnie, znajdę i ja swoje ulubione. Podróż była długa i żmudna, a jej efekty będziecie mogli
śledzić na moim blogu - pod postacią niemałej ilości przepisów na naleśniki właśnie.Wracając do sedna, w swej wyprawie odkrywczej względem naleśników, natknęłam się na książkę Mała paryska kuchnia Rachel Khoo, a w niej na naleśniki gryczane. Nigdy takich nie próbowałam, więc
czemu nie zaryzykować? Opłacało się nie
powiem. Proporcje w książce sprawdziły się idealnie, ciasto przez dwie godziny w lodówce zgęstniało tak, jak książka podaje, no i jak książka podaje pierwsze naleśniki nie wychodzą nigdy. Wyszedł dopiero piąty, czyli w
sumie zjadłam (zjedliśmy, bo było nas
troje) ich tylko trzy - bo tylko tyle się udało. Ale podzielę się z
wami sekretem. Ciasto po wyjęciu z lodówki dobrze jest pozostawić jeszcze godzinę w temp pokojowej. To wyciągnięte z lodówki ma za niską temperaturę i wlewane na rozgrzaną patelnię z miejsca ją chłodzi, co nie sprzyja smażeniu. Po drugie naleśniki gryczane z tego przepisy na prawdę uwielbiają
masło. Więc radzę go nie żałować. Nadmiar zawsze można odsączyć na papierowym ręczniku, a nic nie zastąpi lekkości i chrupkości tych naleśników smażonych na klarowanym
maśle. Ja się zakochałam. Może ktoś jeszcze ma ochotę na miłość do naleśników?A i przypomniało mi się jeszcze coś. Kupcie gotową
mąkę gryczaną, mielenie ziaren jest pracochłonne i bardzo hałaśliwe, zwłaszcza po 22 kiedy cały dom próbuje spać. Młynkiem i blenderem postawiłam na nogi obu synów. Nie byli zachwyceni :)200 g
mąki gryczanej600 ml
wodyszczypta
soliklarowane
masło do smażenia
ser bursztynpomidorki koktajlowe
bazylia-
Mąkę delikatnie mieszamy z
wodą i szczyptą
soli. Ostawiamy do lodówki na minimum godzinę.- Po godzinie wyciągamy z lodówki i pozostawiamy w temp. pokojowej również przez godzinę.- Na dobrze rozgrzanej patelni roztapiamy klarowane
masło w słusznej ilości. Nakładamy cienką warstwę ciasta i smażymy na rumiany kolor. Delikatnie odwracamy na drugą stronę Posypujemy
startym serem bursztyn. Układamy
pomidorki i świeżą
bazylię.- Zdejmujemy z patelni i doprawiamy
kolorowym pieprzem.Smacznego:)