Wykonanie
Późne lato - sezon na
krajowe warzywa w pełni. Teraz są najbardziej aromatyczne, pełne smaku i witamin, a do tego świeże i w przystępnych cenach. Żal nie wykorzystać tego bogactwa, bo niestety niedługo się skończy to szczęście. Znów zostaną tylko szklarniowe lub zagraniczne, sztucznie dojrzewane, bezsmakowe "produkty warzywopodobne" sprzedawane za bezcen. Dlatego na obiad postanowiłam przygotować faszerowaną
paprykę. Zawsze używałam do tego celu
mięso mielone. Dla odmiany tym razem zdecydowałam się na inne wykonanie:
Składniki (dla dwóch osób i Syna z apetytem):2
czerwone papryki średniej wielkości1/2
piersi z kurczakaok 300 gram udźca z
indyka bez kości i skóry3 niewielkie, dojrzałe
pomidory1/4 opakowania
makaronu pełnoziarnistego (
pióra)1 kulka
mozzarelli2-3
suszone pomidory1 łyżka
oliwysól,
pieprz1/2
kostki rosołowej ( po 1/4 wołowej i warzywnej)1/2 łyżeczki
ziół tureckich do
mięsaPrzygotowanie:Umyte
mięso pokroiłam w drobną kostkę. Delikatnie posoliłam i popieprzyłam. Kostkę
bulionową roztarłam z 1 łyżką
oliwy. Dosypałam do tego mieszankę
ziół do
mięsa i wymieszałam. Tak przygotowaną zalewę wlałam do
mięsa. Wszystko dokładnie wymieszałam i wstawiłam na noc do lodówki.
Następnego dnia, kiedy
pora obiadowa nadeszła,
mięsko usmażyłam na patelni (bez tłuszczu) i przełożyłam do umytych, pozbawionych gniazd
papryk.
Papryki ustawiłam w naczyniu żaroodpornym. Wolną przestrzeń wyłożyłam cząstkami
pomidorów. Wstawiłam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na ok 25-30 minut.
W tym czasie, w lekko osolonej wodzie ugotowałam
makaron. Ugotowany
makaron ułożyłam na już podpieczonych pomidorach i umieściłam w piekarniku na kolejne 15 minut. Żeby
makaron nie obsychał podlałam go kilkoma łyżkami zalewy z
mozzarelli.
Na ostatnie pięć minut ułożyłam na
makaronie pokrojoną w plastry i oprószoną
bazylią mozzarellę.
Papryki piekły się jeszcze kilka minut - do roztopienia
sera.
Po mniej więcej godzinie spędzonej w piekarniku
papryka była gotowa.
Jedynie zastrzeżenie i nauczka na przyszłość -
mięso z udźca
indyka do faszerowania
papryki należy najpierw upiec w piekarniku bądź udusić. Mojemu
mięsku troszkę zabrakło. Mogłoby być miększe. Następnym razem
będę mądrzejsza.
Mojemu Mężowi z całego dania najbardziej smakował
makaron. Natomiast mi i
Synkowi aż się uszy trzęsły. No cóż, nie każdy musi być amatorem faszerowanej
papryki - o czym przekonuję się co roku :)Mimo to, co roku
będę ją przyrządzać jako pełne zdrowia sezonowe danie. Może kiedyś trafię w gusta
Męża. A może nie. W końcu każdy ma swoje smaki.