Wykonanie
Uwielbiam to ciasto, dla mnie jest to najlepsza szarlotka na całym świecie, ale ja jestem stronnicza, bo chodzi o moją mamę :-) przez lata było modyfikowane, uległo całkowitej metamorfozie takie jak jest teraz jest poprostu doskonałe....Składniki:foremka aluminiowa 23 , 5 na 36cmpapier do wypiekówCiasto:3 szklanki
mąki5-6
żółtek (
białka będą nam potrzebne do przygotowania piany na wierzch ciasta)3 płaskie łyżeczki
proszku do pieczenia2 łyżki
cukru200g
margaryny50g
smalcu wieprzowego50g
masła (82% tłuszczu)Masa
jabłkowa:4 duże
jabłka (ok. 750g) tym razem była to szara reneta2/3 szklanki
bułki tartej3/4 szklanki
cukruPiana z
białek:5 lub 6
białek (jak małe to 6 jak duże to 5)szczypta
soliok. 1 szklanki
cukruPrzygotowanie:Zaczynamy od
jabłek (szarą renetę trzeba obrać ze skórki),gniazda usuwamy kroimy na mniejsze kawałki i gotujemy z niewielką ilością
wody aż zaczną się rozpadać, wyrabiamy ciasto, dzielimy je na dwie części, większą i mniejszą, zaczynamy od włożenia mniejszej do zamrażarki na około 15 minut, z większej ilości robimy spód, ciasto rozkładamy na dnie formy (wyścielonej papierem), następnie masę
jabłkową mieszamy z
bułką tartą i wykładamy na spód. Teraz czas na pianę, ubijamy ją z
cukrem i szczyptą
soli na najwyższych obrotach miksera aż będzie sztywna, wykładamy na masę
jabłkową, wyciągamy z zamrażarki ciasto (wsadziliśmy je tam aby łatwiej nam się kruszyło), dzielimy na drobne kawałki i rozsypujemy na wierzchu ( całe ciasto można też posypać wiórkami kokosowymi, ale to już rzecz gustu). Ciacho wstawiamy do rozgrzanego piekarnika pieczemy w temperaturze 180 st. przez 45 minut ( ciut dłużej jeśli wierzch nie będzie zarumieniony ale to max 7 minut) można jeść ciepłe ale tak naprawdę najlepsze jest na drugi dzień choć u nas niestety rzadko się zdarza żeby tyle wytrzymało i nie zniknęło......