Wykonanie
Dzień po Finale BlogerChef odbył się także Piknik Kulinarny. Już w zeszłym roku miałam okazję brać udział w tej imprezie (relacja tutaj) i byłam bardzo zadowolona. Po raz kolejny organizatorzy dopięli wszystko na ostatni guzik, tak więc nie zabrakło ciekawych warsztatów kulinarnych, interaktywnych pokazów oraz doświadczonych szefów kuchni.
6-go lipca okolice Hotelu Windsor zamieniły się "w mini miasteczko", pełne namiotów i atrakcji dla blogerów oraz gości z zewnątrz. Przyznam szczerze, że po zmaganiach finałowych oraz długiej wieczornej integracji w hotelowym barze ciężko było mi się zwlec z łóżka w niedzielny poranek, aby punktualnie pojawić się na pikniku.
Jako, że w tym roku niektóre wydarzenia piknikowe odbywały się równocześnie, postanowiłam robić rundki pomiędzy różnymi stanowiskami. Swoją trasę rozpoczęłam od naładowania baterii przy
kawie od De Longhi oraz degustacji przepysznych, ręcznie robionych
lodów od Patiserki .
Wraz z upływem czasu, kiedy temperatura sięgała już 30 stopni kilka
razy zjawiłam się przy stanowisku Browaru Amber, aby degustować i ugasić pragnienie różnymi rodzajami
piwa. Przy okazji pikniku swoją premierę miało sezonowe
piwo o smaku kwiatów czarnego bzu - bardzo smaczne i orzeźwiające.
Kolejnym punktem był interaktywny pokaz Dawida Pietrasza, który pokazał jak przy użyciu produktów Ole! przygotować ekskluzywne, bankietowe przekąski typu finger food. Po raz drugi dane mi było obserwować perfekcję wykonania tychże smakołyków, bowiem podobny pokaz był atrakcją na pierwszym półfinale BlogerChef, w którym
brałam udział.
W tym samym czasie obywał się pokaz Jerzego Pasikowskiego oraz gotowanie Przyjaciół
Marki Winiary .
Spod ich rąk wyszły rozmaite dania m.in. grillowana
rybka, sałatki oraz terrina paprykowa z grillowanymi warzywami.
Na pikniku nie mogło zabraknąć także słodkości. Na warsztatach wypieków wraz z Piotrem Chyraleckim przygotowaliśmy znakomite
czekoladowe suflety z sezonowymi
owocami oraz jadalną ziemią z
białej czekolady.
W czasie kiedy ja udałam się na warsztaty wypieków, inni gotowali wraz z
Markiem Mocnym oryginalne potrawy na bazie
Piwa z Browaru Amber, bądź też samodzielnie grillowali
steki z Sokołowem .
Podobnie jak w zeszłym roku, przy okazji pikniku odbyło się rozstrzygnięcie konkursu herbacianego, tym razem sygnowanego
marką Posti . Zadaniem uczestników konkursu było przygotowanie deseru z
herbatką z
mięty lub
herbatką z
melisy. W efekcie powstało mnóstwo słodkich smakołyków, a zmagania wygrała Daria Diering za przepis na ciasto
bananowo-
czekoladowo-
miętowe. :)
Na koniec odbył się pokaz
Jana Kuronia, który wraz z
marką Fit&Easy przygotował fanastyczne zielone menu, czyli sałatki i zupę ze
szpinaku i
soczewicy.
Uzupełnieniem całego dnia były
czekoladowe warsztaty z Piotrem Chyraleckim, gdzie powstały znakomite praliny oraz tabliczki
czekolady z rozmaitymi dodatkami. Zabawa była przednia - ręce po łokcie w
czekoladzie, umorusane buzie, pochlapane fartuszki... oj było bardzo
czekoladowo :).
Cały weekend, zarówno dzień finałów, jak i piknik były po prostu wspaniałe. Nie sposób opisać to słowami, trzeba pojechać i zobaczyć na własne oczy. Podkreślam to na każdym kroku, że BlogerChef, to nie tylko konkurs - to ludzie, spotkania, pasja, nowe znajomości i wspaniała zabawa.
Bardzo się cieszę, że zaryzykowałam i wzięłam udział w BlogerChefie oraz w wydarzeniach mu towarzyszących. To przygoda i pamiątka na całe życie, dlatego w tym miejscu chcę ogromnie podziękować organizatorom: Kasi Szatkowskiej i Markowi Bielskiemu - bez Was ten konkurs po prostu by nie istniał, a także całej ekipie BlogerChefa, która przez wiele miesięcy uwijała się, aby ten kulinarny event wypadł jak najlepiej. Jeszcze raz dzięki i mam nadzieję, do zobaczenia w przyszłym roku :).* * *Zdjęcia udostępnione przez BlogerChef oraz Agnieszkę Gogolewską.