Wykonanie
Na diecie bezglutenowej brakowało nam
trzech rzeczy:
chleba,
makaronu i pierogów . I tak jak z
chlebem już nam się udało, z
makaronem też (tym bardziej, że można kupić pyszny w Biedronce), to z pierogami było ciężko. Próbowałam się mierzyć z
ciastem bezglutenowym, ale to była ciężka przeprawa, wielki wysiłek i raczej mizerny skutek. Można było się natrudzić, ale przy farszu dość zwartym, który by nie wyciekał bokami, bo pierogi się ciężko kleiły i rozpadały i w ogóle wychodziło ich całkiem mało. A mnie oprócz ruskich marzą się i inne pierogi, z
serem na słodko, z
owocami, z
mięsem czy z
kapustą i
grzybami, że o uszkach wigilijnych nie wspominając. Więc zaczęły się próby tworzenia ciasta, które by jakoś te glutenowe przypominało, ale by
potem nie gniotło w brzuszku i się udało. Ale, trzeba było trochę wycofać się ze swoich wcześniejszych deklaracji, że nigdy nie użyję różnych zastępników glutenu, a jednak, bez nich, ciasto będzie trudne i niewdzięczne i wielu frykasów nie zrobimy. Zatem poszłam na kompromis z gumą guar i tym samym mogło powstać bezglutenowe ciasto pierogowe prawie idealne, które się fajnie wyrabia, dobrze wałkuje i nieźle skleja i jest wdzięczne nawet z trudnymi farszami. A prawie idealne dlatego, że może jednak pokombinuję jeszcze w przyszłości i stworzę ciasto naprawdę idealne. Bo przecież nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko utrudnione. Polecam mój przepis :-)* * *Składniki (proporcja na około 50-60 pierogów):1 szklanka
mąki gryczanej1 szklanka
mąki ryżowej1 szklanka
skrobi ziemniaczanej1 szklanka ciepłej
wodyszczypta
soli1 łyżka stołowa
oleju1 łyżeczka gumy guarWykonanie:
1.
Mąki przesiewamy do miski. Dobre ciasto pierogowe musi być odpowiednio napowietrzone.
2. Dodajemy szczyptę
soli i łyżeczkę gumy guar i wszystko dobrze mieszamy.
3. Dodajemy łyżkę
oleju.
4. Stopniowo dolewamy ciepłej
wody i mieszamy. Może się zdarzyć, że trzeba dolać ciut więcej
wody, wszystko zależy od tego, ile przyjmie
mąka.
5. Następnie przekładamy ciasto na blat i wyrabiamy chwilę. Powinno się ciasto zostawić na około 15-20 minut pod przykryciem, by odpoczęło. Ja tego nie zrobiłam, więc pierwszy rząd pierogów (patrząc od prawej) trochę mi pękał. Ciasto świetnie się wałkuje. Dobrze jest podsypywać sporą ilością
mąki ryżowej. Wycinamy kółka szklanką i delikatnie odrywamy od stołu, ja sobie pomagam nożem. Wałkując część ciasta, pozostałość przechowujemy w misce pod przykryciem.
6. Pierogi klei się całkiem fajnie. Gotujemy je jak zawsze czyli wrzucamy na osolony wrzątek i wyławiamy po chwili gotowania.Na poniższych zdjęciach pierogi z
serem na słodko, które dotychczas mi nie wychodziły, a teraz mogliśmy zajadać się nimi bez przeszkód.:-)