Wykonanie

Sklepowe batoniki
musli są smaczne, ale nie aż tak zdrowe jak zapewniają producenci. Prawie zawsze znajdziemy w nich tłuszcze utwardzone (jeśli są z polewą) i
syrop glukozowo-fruktozowy, który sam w sobie nie jest może jakoś bardzo zabójczy, ale z racji tego, że jest roztworem
cukrów prostych, nie powinno się przesadzać z jego spożyciem. Ilość
suszonych owoców w tego typu kupnych batonikach nie pozwala na otrzymanie produktu o intensywnym zapachu
truskawki,
żurawiny czy
kokosa- dodatek aromatów "identycznych z naturalnymi" rozwiązuje ten problem. Wychodzi na to, że zjadając taką przekąskę, zjadamy przy okazji kilka niezdrowych substancji.Batoniki
amarantusowe to prosty w przygotowaniu odpowiednik tego co kupujemy na co dzień. Można je przechowywać kilka dni (owinięte w folię spożywczą), a po włożeniu do ładnego pudełka stanowią dobry prezent- zamiast
czekoladek.Składniki:
amarantus ekspandowany (do kupienia np. w Rossmanie)
daktyle- ok. 200 g
orzechy laskowe- garśćdowolne
suszone owoce (
żurawina,
śliwka,
morele)2 łyżki
kakao2 łyżki
miodu1 łyżka
syropu smakowego np.
amaretto (niekoniecznie)Przygotowanie:1.
Daktyle zalewamy niewielką ilością gorącej
wody, czekamy aż zmiękną i miksujemy na pastę. Jeśli mamy wystarczająco dobre urządzenie, lepiej jest zmiksować
daktyle bez namaczania- zużyjemy mniej
amarantusa, bo pasta będzie gęściejsza.2.
Orzechy i
suszone owoce drobno kroimy.3. Mieszamy pastę z
daktyli,
miód,
syrop smakowy,
kakao,
orzechy i
owoce a następnie dosypujemy
amarantus- ilość zależy od tego jaką gęstość ma pasta bakaliowa. Całość mieszamy dłonią aż do połączenia się składników. Masa powinna
mieć konsystencję ciasta tak by można było ją rozwałkować lub uformować batoniki ręcznie.4. Masę rozwałkowujemy na grubość ok. 1 , 5 cm, odcinamy nożem nierówne boki tak by powstał prostokąt lub kwadrat. Przykrywamy całość folią spożywczą, wstawiamy do lodówki na kilka godzin- może być na noc.5. Po tym czasie,
ostrym nożem kroimy placek na jednakowej wielkości prostokąty, zawijamy je w papier do pieczenia, przewiązujemy wstążką, sznurkiem, tasiemką. Batoniki zjadamy od razu lub przechowujemy szczelnie zamknięte (a najlepiej owinięte w folię spożywczą, żeby nie wyschły).