Wykonanie
Od kilku dni cała rodzina chora łącznie z najmłodszą pociechą, żeby polepszyć humorki dziś na kolację było coś słodkiego i pysznego:) Już wcześniej robiłam drożdżówki z
serem , ale tym razem będą z innymi dodatkami. Drożdżówki te są lepsze niż sklepowe, mniej słodkie, nie
kapie z nich
lukier, no chyba że ktoś chce to może polukrować i użyć więcej
cukru :)Składniki: Ciasto: 550 g
mąki pszennej, 20 g świeżych
drożdży (lub 1 łyżeczka suszonych instant), 40 g
cukru, 2
jajka, 50 g
masła lub 1/2 szklanki
oleju, 1 szklanka
mleka, szczypta
soli, opakowanie budyniu
waniliowego, 1/2 litra
mleka, 1 1/2 łyżki
cukru, 1/2 paczki
cukru waniliowego,
dżem wiśniowy .Przygotowanie: Zrobić zaczyn:
drożdże wymieszać z odrobiną
cukru i
mleka, odstawić do rośnięcia na kilka minut. W tym czasie lekko podgrzać
mleko, dodać
masło lub
olej,
cukier,
sól i wymieszać. Kiedy lekko przestygnie, połączyć z
jajkami. Zmieszać z
mąkę wymieszaną z zaczynem. Wyrobić gładkie ciasto. Pozostawić przykryte w temperaturze pokojowej na 1-1,5 h., aż podwoi swoją objętość.W czasie gdy ciasto będzie rosło zrobić
budyń.
Mleko wlać do garnka zostawiając 1/4 szklanki. Do
mleka w garnku dosypać
cukier,
cukier waniliowy i zagotować. W odlanym
mleku rozmieszać proszek budyniowy. Gdy
mleko się zagotuje, wlać rozmieszany proszek i ciągle mieszając zagotować. Odstawić do wystudzenia.Z ciasta formować okrągłe bułeczki, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostawić przykryte ściereczką do lekkiego wyrośnięcia na ok. 30 minut.W każdej bułeczce zrobić płaskie zagłębienie dnem filiżanki lub szklanki, a następnie napełnić je
budyniem,
dżemem lub jednym i drugim. Drożdżówki posmarować roztrzepanym
jajkiem.Piekarnik nagrzać do 200 st C. W nagrzany piekarnik wstawić drożdżówki i piec 15-20 minut, do zrumienienia. Wystudzić na kratce. Z tej porcji wyszło mi 16 dużych drożdżówek.Mój mąż stwierdził, że
serowo wiśniowe drożdżówki nie przypadły mu do gustu, a o wiele bardziej smakowały mu z
budyniem i na nie wyłożony
dżem wiśniowy.drożdżówki przed wizytą w piekarniku


... i tuż przed zjedzeniem

