Wykonanie
Wracam poświątecznie, ale nadal jeszcze się nie przejadłam, więc przepis nie będzie na super lekkie danie.Świątecznych przepisów w tym roku nie było, ponieważ mam swoje ulubione dania, które są co roku i bez nich nie wyobrażam sobie Świąt. Na nie przepisy są od dawna na blogu, więc nie ma co się powtarzać;)Dziś ciasto
marchewkowe – trochę inne.Tak naprawdę nie wiem, czy przepis, z którego korzystałam, był błędny, czy tak miało wyjść.Mi całkiem odpowiada jego konsystencja, ale jest raczej zaskakujące.Mianowicie, zazwyczaj do ciast z
marchewką, która jest ciężka, dodaje się
proszek do pieczenia i
sodę oczyszczoną. Tutaj nie dodajemy nic z tych rzeczy, więc ciasto wyjdzie ciężkie, sycące i wyraziste w smaku.Możliwe, że w przepisie zamiast
mąki, miała być
mąka samorosnąca, ale tłumacz się pomylił.Jednak ciasto jest dobre takie jakie jest, więc nie przejmujcie się, że wyjdzie płaskie i gliniaste, bo smak Wam to wynagrodzi! ;)
Składniki:5
jajek150g
mąki (u mnie żytnia, jasna)150g
cukru175g startych
marchewek, odciśniętych z soku40g
kakao50g
orzechów laskowych – posiekanych2 łyżki
oleju neutralnego w smakuKrem:350g półtłustego
twarogu175g
cukru pudru175g
mlecznej czekoladyorzechy lub
płatki czekoladowe do dekoracjiNad garnkiem z gotującą się
wodą umieszczamy
jajka i
cukier. Ubijamy na puszystą, gładką masę.Zdejmujemy miskę z kąpieli
wodnej i stopniowo dodajemy resztę składników –
mąkę,
kakao,
marchewkę,
olej i
orzechy. Delikatnie, ale także dokładnie, mieszamy nasze składniki.Przekładamy ciasto do okrągłej formy do pieczenia i wstawiamy do pieca nagrzanego do 190 stopni. Pieczemy ok 30-40 minut.Gdy ciasto się piecze, przygotuwujemy krem:Topimy
mleczną czekoladę.
Twaróg ucieramy z
cukrem. Dodajemy
czekoladę i ubijamy całość na gładką masę.Gdy ciasto ostygnie przecinamy je na dwie warstwy. Przekładamy je połową kremu, a drugą połowę wykładamy na wierzch ciasta. Ozdabiamy wierzch
orzechami laskowymi,
płatkami czekolady, lub zostawiamy bez niczego :)Smacznego!