Wykonanie
O
matko... Te muffiny zalazły mi za skórę. Wiecie jak to jest, że jak robicie coś dla siebie to wychodzi jak z obrazka, ale jak już dla kogoś innego, czy na przyjęcie, to masakra?Pośpiech i panika to przeważnie źli doradcy, ale na szczęście moja mama jest opanowana i dlatego wszystko wyszło jak trzeba :) Piekąc te muffiny należy pamiętać, że czas pieczenia jest dłuższy niż standardowo ponieważ są mocno wilgotne z powodu dyni. Robiąc
polewę czekoladową trzeba uważać, żeby się nie zważyła, ale jeśli tak się stanie dodajcie odrobinę
mleka i będzie ok. Na tragiczne papilotki wpływu nie mamy... Może po prostu najlepiej ufać tylko silikonowym lub tym sprawdzonej firmy, ponieważ moje nie chciały puścić ciasta, za to prawie puściły kolor...Proszę, proszę powiedzcie mi, gdzie kupię dobre, ładne papilotki, które pozostaną ładne po upieczeniu?

Przepis podstawowy na muffinki wzięłam ze strony Wielkie ŻarcieSkładniki:250g
mąki100g
cukru200g startej na małych oczkach dyni250g
maślanki2
jaja75 ml
oleju2 łyżeczki
proszku do pieczeniaczekolada biała i
mleczna na polewę
sok z cytrynymasło,
mlekoMieszamy suche składniki razem (
mąkę,
cukier i proszek). W drugiej misce łączymy
jajka,
maślankę,
olej i startą
dynię. Mieszamy wszystko razem, nie za długo i nie za dokładnie, bo podobno to psuje muffiny.Przekładamy do papilotek lub natłuszczonej formy na muffiny. Pieczemy ok 30-35 minut.
Czekolady rozpuszczamy (osobno) w kąpieli
wodnej. Do
białej czekolady ostrożnie dodajemy trochę
soku z cytryny. Do
mlecznej trochę
masła i
mleka.Zanurzamy w polewach chłodne muffinki.Smacznego!

