Wykonanie
Pewna moja koleżanka miała ostatnio urodziny. Wyłączyła się z tego powodu z życia publicznego na pewien czas. Zanim jednak to zrobiła zapytałam się jaki by chciała tort. Przecież piekę je dla wszystkich. Odpowiedź była jednoznaczna, pełna gróźb i stanowczej negacji pomysłu. Groźby poskutkowały nie spróbowałam nawet zabrać się za tort. Upiekłam ciasto. Dzisiaj się widziałyśmy, nie składałam jej życzeń tylko powiedziałam, że się stęskniłam i stąd to pudełko ze słodką zawartością.Chciałam zrobić ciasto z
kakaem. Wzięłam książkę, którą dostałam o mamy przy okazji ostatnich świąt Ciasta słone i słodkie Małgorzaty Caprari i zaczęłam ją wertować. Znalazłam przepis na Brunetkę.
Margarynę zastąpiłam
masłem i wymyśliłam swoje zwieńczenie. Moja brunetka miał blond perukę z
białej czekolady. Do przygotowania Brunetki potrzeba:1 szklankę
mąki1 łyżeczkę
proszku do pieczenia3 łyżeczki gorzkiego
kakao100g
masła1 szklankę
cukru pudru1 łyżeczkę
cukru wanilinowego3
jajka1/2 szklanki
mlekaszczyptę
soliZgodnie z zaleceniami autorki przesiałam
mąkę z
proszkiem do pieczenia,
kakao i
solą. Następnie roztopiłam
masło i utarłam je z
cukrami, dodawałam po jednym
jajku na przemian z przesianymi proszkami z drugiej miski. Ciasto miało ładną kremową konsystencje, więc się zagapiłam i zapomniałam o
mleku. Niestety połapałam się dopiero jak ciasto było już wyjęte z piekarnika, w którym wygrzewało się przez prawie 40 minut w temperaturze 180 °C. Kiedy wystygło oblałam je roztopioną
białą czekoladą i posypałam siekanymi, uprażonymi
migdałami. Bałam się że będzie za suche, ale wyszło całkiem nieźle. Postanowiłam, że zamiast kombinować, to
będę częściej sięgała do literatury tematu. Tylko najpierw muszę zebrać bibliografię.