Wykonanie

Do świąt już niewiele czasu, na testowanie tym bardziej, ale bardzo ciekawił mnie smak tego nietypowego piernika,chociaż właściwie przeglądając Wasze przepisy , już nie jestem pewna co jest typowe a co nie:)Polecam bardzo, aromatyczny, wilgotny i puszysty.
Marchewkowy, a wcale nie wyczuwa się w nim
marchwi.Nie ma znaczenia w jakie foremce się go upiecze, prosty do zrobienia i bardzo smaczny.Można go upiec na ostatnią chwilę.

inspiracja2 niepełne szklanki
mąki pszennej2 szklanki utartej
marchewkiszklanka
cukruszklanka
oleju (użyłam
słonecznikowego)3
jajkaczubata łyżeczka
proszku do pieczeniaczubata łyżeczka
sody oczyszczonejczubata łyżeczka
kakaoczubata łyżeczka
cynamonułyżeczka
przyprawy do piernikagarść ulubionych
bakalii (dałam:
rodzynki, posiekane
orzechy włoskie)
Bakalie sparzyć i odstawić na czas przygotowania ciasta.
Oliwę zmiksować z
cukrem na jednolitą masę, dodając w trakcie ubijania
mąkę,
jajka,
proszek do pieczenia,
sodę,
kakao i
cynamon. Na końcu dodać
marchewkę, a po zmiksowaniu sparzone i odcedzone
bakalie.Formę do pieczenia (moja ok. 20 cm) wysmarować tłuszczem, wylać na nią ciasto i wstawić na około 45 minut do rozgrzanego do 180 stopni C piekarnika.

***F I L C O W A N I EChciałam Wam pokazać moje pierwsze próby z filcowaniem. Listek ostrokrzewu (wyżej).Trochę może nie na temat kulinarny, ale właściwie lekko sprowokowała mnie
Asia z bloga
Asia Majstruje, za co jej dziękuję w
sumie:)Specjalnie dla Niej zamieszczam tego oto kwiatka: