Wykonanie
Czy zastanawialiście się już czego sobie życzyć przy niedzielnym świątecznym śniadaniu? Ja tak... Życzyłabym sobie szczerości i otwartości wśród ludzi. Otwartości na świat, na innych, na siebie samych... Denerwują mnie sytuacje naszpikowane złością,
agresja, niedomówieniami... Denerwują mnie ludzie, którzy niewiele sobą prezentują, a mają się za Bóg wie kogo... Roszczą sobie prawo do wszystkiego, a tak naprawdę to nawet w marzeniach nie powinni tego robić...
Zero pokory i dystansu... cóż, tak to jest gdy światem rządzą układy, gdy profesjonalizmu oczekuje się od ignorantów... Tylko czy jest sens to roztrząsać, skoro zmienić nie można? Ale z
pewnymi rzeczami zgodzić się nie
mogę, zwłaszcza gdy godzą we mnie, bo komuś coś tam się wydaje - wystarczy, ze pomyśli zanim narobi bałaganu, ale to w przypadku niektórych osób ma daleką przyszłość... I tak sobie myślę, że gdyby ludzie potrafili być autentyczni, gdyby nie odgrywali ról utrudniających im wzajemne relacje z innymi, byłoby prościej...Do tych moich rozważań swoją cegiełkę dołożył pewien zdemoralizowany szesnastolatek stwierdzając, że ten świat choruje i nie jest to grypa... że społeczeństwo gubi się samo w sobie i on już nie ogarnia... a
potem zrobił mi wykład na temat lwów i ich symboliki w ideologii Ruchu Rastafari...Boże, uchowaj! Przestaję ogarniać i ja... Wracam do przedświątecznych przygotowań, a dla Was propozycja na babkę...SKŁADNIKIok. 6 szklanek
mąki (około, bo ta szósta nigdy nie pójdzie cała, musicie ją dosypywać stopniowo, a nie całą od razu)100 g roztopionego
masła1 szklanka
mleka6 łyżek
cukru2 całe
jajka2
żółtka50 g
drożdżyskórka otarta z
pomarańczy i
cytrynyDo dużej miski wsypujemy 5 szklanek
mąki i robimy wgłębienie na środku.
Mleko podgrzewamy, dodajemy do niego połowę
cukru i
drożdże, dokładnie mieszamy, a następnie wlewamy do
mąki i pozostawiamy na chwilę w ciepłym miejscu, aż zaczyn ruszy.
Jajka i
żółtka ucieramy z resztą
cukru (najlepiej na parze lub w gorącej
wodnej kąpieli, wtedy
cukier dokładnie się rozpuści).
Masło również powinno być lekko ciepłe, tak jak pozostałe składniki. Dodajemy wszystko do miski z zaczynem, dosypujemy otartą skórkę (pamiętajcie by wcześniej sparzyć
cytrusy wrzątkiem) i zagniatamy ciasto stopniowo dosypując ostatnią szklankę
mąki - ciasto powinno być elastyczne, łatwo się odkształcać i swobodnie odchodzić od ręki.Gotowe ciasto wkładamy do foremki (wysmarowanej tłuszczem i obsypanej
mąką - wtedy upieczona babka wyjdzie z formy bez problemu) i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, a następnie wstawiamy na 40 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (termoobieg).
Przed wyjęciem z piekarnika sprawdźcie patyczkiem czy na pewno babka się upiekła.Babka jest fantastyczna! Puszysta i pachnąca... A jeśli lubicie możecie dodać do środka
rodzynki lub kandyzowaną
skórkę pomarańczową. :-)
P.S.Ja z tej proporcji robię zwykle dwie babki w foremkach o średnicy 23 cm (w najszerszym miejscu), jedna jest z kominkiem, druga bez.