Wykonanie
Jak co roku o tej
porze piekę najzwyklejsze, serduszkowe pierniczki lub kruche
ciasteczka. No, może nie są do końca takie zwykłe, bo
daję je najważniejszym dla mnie osobom. Jeśli tak jak ja jesteście upośledzeni emocjonalnie i nie potraficie wyartykułować swoich myśli, upieczcie chociaż coś słodkiego :)Pierniczki:kostka
masła3/4 kubka
cukru3
kubki mąki1/2 kubka
miodu2
jajkaopakowanie
przyprawy korzennej1,5 łyżeczki
proszku do pieczeniaLukier:1
białkoszklanka
cukru pudruopcjonalnie: barwniki spożywcze/posypki/pokruszone orzeszki
Masło ucieramy z
cukrem w miarę szybko - najlepiej w tym celu użyć miksera z końcówkami do
ciasta drożdżowego. Dodajemy resztę składników poza
mąką i miksujemy do ujednolicenia masy. Stopniowo dosypujemy
mąkę, za każdym razem dokładnie łącząc ją z zawartością miski. Przekładamy ciasto na blat, dla pewności zagniatamy kilka
razy, formujemy kulę, którą owiniętą w folię wkładamy do lodówki do stwardnienia (co najmniej na godzinę).Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni i przygotowujemy dwie blachy, przez co zminimalizujemy prawdopodobieństwo poparzenia się lub zestresowania, kiedy będziemy musieli na szybko zrzucić jedną partię pierniczków, żeby kolejna mogła trafić do piekarnika.Z naszej kulki w lodówce odcinamy 1/4 ciasta, którą rozwałkowujemy na podsypanym
mąką blacie. Wycinamy pierniczki foremkami lub od biedy
kubkiem o cienkim brzegu i pieczemy przez 15 minut. I tak w kółko z resztą ciasta lub do czasu aż dojdziecie do wniosku, że kupne pierniczki też są dobre.
Przy okazji robienia jakichkolwiek wycinanych
ciasteczek pod koniec roboty zawsze pojawia się jedno bardzo, ale to bardzo ważne pytanie: co zrobić ze strzępkami ciasta, których przecież nie da się zużyć do końca, nawet jeśli będziemy wycinać serduszkowe pierniki w nieskończoność? Otóż można zagnieść je w kulkę, którą następnie rozwałkowujemy w dłoniach na kształt walca, kroimy na paski ok. 2 cm, rozpłaszczamy ładnie w rączce i wciskamy w środek
migdały. Proste i urocze! ;)
Pierniki po ostudzeniu dekorujemy lukrem zrobionym z mieszanki
białka (opcjonalnie soku z połowy
cytryny) i
cukru pudru. W tym celu możemy użyć zwykłego pędzelka do pomalowania całej powierzchni lub tylki do lukru, jeśli naiwnie wierzymy, że uda nam się zrobić ładne wzorki. Tak czy inaczej - liczy się fakt, że zrobicie to sami, nawet najbardziej koślawo :)
Nie, jeszcze mi nie przeszło. I to też nie :)