Babeczki z herbatnikami i rodzynkami

Wykonanie

Babeczki są doskonałym połączeniem szybkości przygotowania, możliwości poznawania nowych smaków i rozbrajającego uroku. To też jeden z najprostszych deserów i naprawdę trzeba się postarać, żeby coś tutaj popsuć.
Podstawowe ciasto
1,5 szklanki mąki
szklanka cukru
pół kostki masła
1 jajko
łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki śmietany/gęstego jogurtu
pół łyżeczki cukru z wanilią
kilka kropli aromatu waniliowego
1/4 łyżeczki soli
Dodatki
pół szklanki rodzynek
opakowanie herbatników
aromat rumowy
Masło roztapiamy na bardzo małym ogniu, uważając, żeby nie zrobić tego zbyt szybko. Następnie wyrzucamy przypalone masło, bierzemy pozostałe pół kostki, które nam zostało i próbujemy jeszcze raz, uważając podwójnie. Dodajemy cukier i śmietanę, cały czas mieszając - powinna powstać gładka masa (cukier musi się całkowicie rozpuścić). Czekamy chwilę na przestygnięcie.
Dodajemy stopniowo przesianą mąkę, jajko, proszek do pieczenia, sól i aromat waniliowy, cały czas mieszając. Powinna nam wyjść dosyć zbita masa, która nie będzie rozlewać się sama po foremkach.
Teraz przychodzi czas na najlepsze, czyli dodanie do babeczek tego, co nam tylko przyjdzie do głowy. Nie, mięso nie może być. W dzisiejszym wydaniu zdecydowałam się rodzynki wcześniej namoczone w aromacie rumowym i wrzątku (ok. 10 minut wystarczy) oraz rozdrobnione herbatniki (ale nie za bardzo, powinno chrupać). Przed dodaniem rodzynek do masy warto oprószyć je odrobinę mąką, przez co nie powinny opadać.
Papierowe foremki napełniamy mniej więcej do 0 , 5 cm przed górną granicą, bo babeczki urosną, a my nie chcemy, żeby po upieczeniu wyglądały jak bezkształtna masa lub co gorsza, zlały się ze sobą. Przyda się tutaj forma do pieczenia z oddzielnymi przegródkami - z doświadczenia wiem, że pieczenie bez niej w 99% skończy się skrobaniem piekarnika z ciasta. Do pełni szczęścia babeczki powinny spędzić około 20 minut w 180 stopniach, jednak najlepiej zawsze sprawdzić czy nie trzeba jednak 2 minut krócej lub dłużej.
Najlepiej smakują posypane cukrem pudrem, z zimnym mlekiem i w towarzystwie osób z zaraźliwym śmiechem :)