Wykonanie
Temat nr 1 od wczorajszego wieczoru to wybór nowego papieża. Jorge Bergoglio. Za każdym razem jak słyszę to imię przypomina mi się
królik, którego moja przyjaciółka dała mamie. Nazwały go Jorge (czyt. Horhe). Okazało się jednak, że samiec to samiczka i przechrzciły ją na Horhina. Miejmy nadzieję, że z papieżem nie będzie podobnie :) i imię Franciszek zostanie.Mamy teraz papieża na Facebooku, Demotywatorach, kwestia czasu, gdy znajdzie się na Pudelku. O memach z nim już nie wspominając.

Dzisiaj na obiad
stek z
cebulką. Sama nie wiem dlaczego w Polsce przyjęła się taka nazwa.
Stek bardziej kojarzy mi się z krwistym kawałkiem
wołowiny. Powinny nazywać się mielone z
cebulką ale zauważyłam, że większość jadłodajni, szczególnie w barach
mlecznych, nazywa się je
stekami. Jak zwał, są pyszne. Pieczone w piecu są mniej tłuste. A jak każda kobieta, zwracam na to uwagę.

Składniki:0,5 kg mielonej
wieprzowiny1
cebulasólpieprzmielona
papryka ostraposiekane pół pęczka
pietruszkijajkobułka namoczona w
mlekułyżka
masła klarowanego do smażenia
Cebulę kroję na pół. Jedną część kroję w drobną kostkę i mieszam z resztą składników. Drugą połowę
cebuli kroję w piórka.

Z
mięsa formuję
steki. Używam do tego wilgotnych dłoni. Układam na papierze do pieczenia. Piekarnik nagrzewam na 200 stopni. Wkładam blaszkę ze
stekami na około 30 minut. Piórka
cebulki podsmażam na
maśle.

Po wyjęciu z pieca nakładam na każdy
stek, trochę
cebuli.Podałam z ziemniaczkami z
wody i surówką z
buraczków.

A na koniec demot, ze złotą myślą.