Wykonanie
„Dopóki jest ciasto, jest nadzieja. A ciasto jest zawsze.”Dean KoontzRobiąc porządki natknęłam się na swój pierwszy zeszyt z przepisami, jeszcze niewprawnym pismem notowałam głównie słodkie desery, choć wówczas pojęcia nie miałam jak się piecze:) Postanowiłam skorzystać z tej skarbnicy
wiedzy i przygotować pachnące, puszyste
ciasto drożdżowe. Niestety nie podam Wam autora przepisu, będąc w podstawówce nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak prawo autorskie, jeżeli znacie ten przepis,
będę wdzięczna za informację. W stosunku do oryginału zmniejszyłam ilość
cukru pudru oraz dodałam do ciasta
bakalie wraz z
olejkiem waniliowym. A Wy macie swoje magiczne kajeciki, z przepisami z dawnych lat?:)

Składniki:75 dag
mąki25 dag
margarynySzklanka
mlekaSzklanka
cukru pudru (dałam 3/4)3
jajkaŻółtko1/2 paczki świeżych
drożdżySzczypta
soliKilogram ulubionych
owocówKandyzowany
ananasDwie garście
rodzynekKilka kropel
olejku waniliowegoOwoce myjemy, obieramy, kroimy.
Margarynę roztapiamy i odstawiamy.Do letniego
mleka dodajemy
drożdże, łyżkę
cukru oraz szczyptę
soli. Mieszamy i odstawiamy na 10 min.Dodajemy
jajka,
margarynę, przesianą
mąkę,
cukier,
olejek waniliowy oraz
bakalie. Wyrabiamy ciasto tak długo, aż będzie gładkie, lśniące i zacznie odstawać od ręki.Formujemy kulę, zawijamy w lnianą serwetkę i wkładamy do garnka z zimną
wodą. Ciasto powinno wypłynąć po ok. 15 - 20 min.Wyjmujemy ciasto z serwetki i przekładamy na oprószoną
mąką stolnicę. Ponownie zagniatamy.Dużą formę smarujemy
margaryną, wykładamy połowę ciasta, układamy
owoce, a na nich drugą część ciasta (wszystko razem powinno wypełnić nie więcej niż połowę wysokości formy), wyrównujemy powierzchnię. Pozostawiamy w cieple do wyrośnięcia.Ciasto smarujemy
żółtkiem i pieczemy w 180 st.C ok. 30-40 min.Smacznego!