Wykonanie
Wszelkie rzadziej pieczone mięsiwa jak
jagnięcina,
sarnina,
dziczyzna zawsze kojarzą mi się sarmatami z sumiastymi wąsami, Kmicicem, Zagłobą i ucztami przy suto zastawionych stołach. Już słyszę Zagłobę zakręcającego wąsa i krzyczącego " A niech
zginę ja i pchły moje! O wy dranie, nitkopłuty, charchary, oczajdusze, łamignaty…basałyki moje kochane"! Cóż słabość do Pana Wołodyjowskiego z Tadeuszem Łomnickim mam jako małym rycerzem :)Ale wracając do pieczenia to doświadczenie moje z
mięsem - kończy się na schabie, szynkach, wołowinach, piersi z
indyka czy
kurczaka, ale cóż jak usłyszałam "czy reflektuje Pani na świeżą
jagnięcinę" - pomyślałam, "czemuż by nie" :)Pierwszy raz piekłam
jagnięcinę i naprawdę wyszło prze-smakowicie!
Udziec marynowałam 2 dni w
czosnku,
rozmarynie,
czarnym pieprzu, liściach laurowych,
czerwonym winie,
sosie sojowym i innych...Wyszło chude, smaczne
mięso, idealne na zimno i na ciepło :) Posiłkowałam się przepisem Patrycji ze strony Wielkie żarcie (polecam), odrobinę zmodyfikowanym.


Przepis bierze udział w akcji:
udziec jagnięcy do 2 kg5 posiekanych ząbków
czosnku1 łyżka
soli2
liście laurowe rozkruszone4 łyżki
czerwonego wina3 łyżki
musztardy sarepskiejłyżeczka
tymiankułyżeczka
imbirułyżeczka
papryki słodkiej1/2 łyżeczki
pieprzy z
kolendrą2-3 łyżki
oleju rzepakowegoUdziec jagnięcy namaczamy na godzinę w zimnej wodzie z
solą. Wyjmujemy, odcinamy tłuste kawałki i kawałki błony. Ze wszystkich składników przygotowujemy marynatę, dokładnie wcieramy w
udziec, wkładamy do blaszanej miski, przykrywamy pokrywką i odstawiamy do lodówki lub w chłodne miejsce na 2 dni.
Potem wrzucamy do rękawa do pieczenia, nakłuwamy rękaw igłą (aby nie pękł w wysokiej temperaturze), pieczemy przez 10 minut w 220 stopniach, a
potem w temp 180 stopni przez 2 godziny.Sos z pieczenia warto zachować, zagęścic, jeśli wyszedł za aromatyczny dodać
wody i
potem zagęścić - będzie pyszny sosik do polania.