Wykonanie
Okej. Powrót na bloga zajął mi znacznie więcej czasu niż się spodziewałam... Niby wakacje, niby dużo wolnego czasu, ale trochę to ściema,
powiem Wam. Bo wbrew moim
planom, tego wolnego czasu nie ma aż tyle, ile bym chciała. A to gdzieś
jadę, a to coś robię, a to to, a to tamto. No i o. Ponad miesiąc przerwy. Jeśli ktoś się za mną stęsknił, to mi miło :)Dzisiaj miałam bardzo pracowity dzień w kuchni. Piekłam, gotowałam, piekłam. W końcu! I tym razem nie zapomniałam 'udokumentować'...Na obiad był
makaron ze
szpinakiem. Mam nadzieję, że już nie postrzegacie tego jako 'zielonego paskudztwa'!Przepis wzięłam z zakupionej niedawno książki ("Kuchnia polska" Elżbiety Adamskiej - za 9 , 99 zł w Carrefourze!). Jest prosty, szybki i bardzo smaczny.Przepis-
makaron (u mnie kokardki, ale w zasadzie to każdy się sprawdzi :D),-
szpinak, (paczka - 250g jest wystarczająca),- 3 ząbki
czosnku (wg książki 2, ale moje były jakieś małe, więc...),-
oliwa,-
rodzynki,- łyżka
masła,-
pieprz,-
sól.
Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu. Pod koniec (jakieś 3 - 4 minuty zanim będzie gotowy) to garnka, w którym się gotuje, dodajemy
szpinak. Odcedzamy razem z
makaronem. Na patelni rozgrzewamy
oliwę.
Czosnek kroimy dość drobno i podsmażamy (żeby się zeszklił, ale należy uważać - jeśli zbyt długo się go przytrzyma, zgorzknieje). Wykładamy na to
makaron ze
szpinakiem, dodajemy
pieprzu. Mieszamy. Na drugiej patelni roztapiamy
masło i podgrzewamy
rodzynki.Można posypać
startym serem (w wersji 'na burżuja' -
parmezanem :p ).