Wykonanie

Jeśli wiem, że następnego dnia
spędzę więcej czasu na uczelni, przez co przesunie mi się godzina obiadu, przyrządzam sobie jakąś
sałatkę. Wykorzystuję wszystkie warzywa jakie mam pod ręką i składniki, które się akurat nawiną. Jutro co prawda długo zajęć nie mam, bo ok. 14 powinnam być w mieszkaniu, ale nie wyobrażam sobie nie zjeść nic od samego rana (śniadanie wypadnie pewnie ok 6:30). Normalnie pewnie bym zrobiła
sałatkę owocową, tyle, że poza jednym
bananem i
pomarańczą nic mi nie zostało (coś czuję, że zahaczę o sklep jakiś w celu uzupełnienia)...Przygotowanie tej sałatki zajmuje ok. 15 minut (zależy jak bardzo rozczulacie się nad krojeniem). W zasadzie nie ma tu żadnej filozofii, kolejność dowolna, składniki raczej też, więc nie
będę specjalnie tłumaczyć co robić.Jedyne co - zamiast
sera camembert (można go też podsmażyć w
bułce tartej - nie chciało mi się, plus wolę jeść go na ciepło) możecie użyć
piersi z kurczaka (doprawić
ziołami i podsmażyć), dobrze sprawdzi się także jakaś
szynka (porozrywać na dość spore kawałki).Przepis- pół
sera camembert,- garść mieszanki
sałat (u mnie - Biedronka, wersja z
roszponką),- 3
rzodkiewki,-
ogórek (ilość wedle uznania),-
papryka (kolor dowolny),-
kiełki,- możecie dodać również
pomidora (wolałam go sobie odpuścić, bo zazwyczaj oblewam się później jego
sokiem),- 3
orzechy.Na dno miseczki wsypujemy
sałatę, na nią pokrojony w dowolne kształty
ser. Dodajemy resztę warzyw - robiłam to mniej więcej warstwowo, później naturalnie się to
miesza i nie muszę przez dłuższy czas jeść tylko
rzodkiewki albo tylko
ogórka. Na wierzch dajemy
kiełki i
orzechy. Z rana dorobię pewnie jakiś dressing (jeszcze nie wiem jaki, ale przykładowo - 2 łyżki
oliwy z oliwek, łyżeczka
octu, szczypta
soli,
bazylia,
oregano i
zioła prowansalskie).





Smacznego i miłej środy! :)