Wykonanie
Kto z nas nie lubi naleśników? Ja przynajmniej nie znam takiej osoby. Sama też bardzo je lubię i to pod wieloma postaciami. W weekendy mam nieco więcej czasu na pichcenie, więc wczoraj na obiad jedliśmy domowe...KrokietyNa ciasto naleśnikowe potrzebujemy:0,5 litra
mleka1 szklankę
wody1
jajkomąkę (trudno mi podać jej dokładną ilość, ale w przepisie znajdziecie nieco bardziej precyzyjne instrukcje)szczyptę
soli0,5 łyżeczki
cukruok. 2 łyżek
olejuMleko,
wodę,
olej i
jajko wraz z
cukrem i
solą dokładnie łączymy. Ja robię to blenderem, w którym najpierw umieszczam wymienione składniki, a później, ciągle mieszając, stopniowo dodaję
mąkę. Ciasto musi być dość rzadkie, żeby dało się je rozlać na patelni i smażyć dość cienkie naleśniki. Nie może być jednak za rzadkie, ponieważ wtedy mogą się nam rozpadać podczas przewracania. Trzeba to wypróbować samemu. Naleśniki smażymy na patelni już bez dodatku tłuszczu. Myślę, że dodanie odrobiny
oleju do ciasta jest lepszym pomysłem, niż lanie go na patelnię. Naleśniki do krokietów nie powinny być zbyt mocno przyrumienione na brzegach, ponieważ mogą się wtedy łamać przy zwijaniu.Farsz do krokietów:500 g
pieczarek500 g
mielonego mięsa (u mnie było to
mięso z kurczaka)1 średniej wielkości
cebula1
jajkook. 3 łyżek
bułki tartej (jej ilość zależy od tego, ile soku puszczą
pieczarki)
przyprawy:
sól,
pieprz, mielona
słodka papryka,
zioła prowansalskieDodatkowo:1
jajko roztrzepane z ok. 1/4 szklanki
mlekabułka tartaolej do smażenia
Cebulę i
pieczarki kroimy w dość drobną kostkę. Następnie podsmażamy
cebulkę na niewielkiej ilości
oleju, a gdy się zeszkli dodajemy
pieczarki. Kiedy
pieczarki zaczną brązowieć i puszczać sok, dodajemy
mięso mielone oraz
przyprawy. Smażymy do chwili, kiedy
mięso nie będzie surowe. Całość odstawiamy, by trochę przestygła. Wtedy dodajemy
jajko oraz
bułkę tartą. Farsz musi być gęsty i w miarę suchy, bez pływającej
wody.Nadzienie układamy na środku każdego naleśnika, po ok. łyżce stołowej - czubatej, brzegi zawijamy do środka i rolujemy.
Jajko z
mlekiem umieszczamy na jednym talerzyku, a na drugim
bułkę tartą. Zawinięte krokiety maczamy ze wszystkich stron w
jajku, a następnie dokładnie obtaczamy w
bułce tartej. Następnie znów maczamy w
jajku i jeszcze raz obtaczamy w
bułce tartej. Dzięki temu po usmażeniu uzyskamy chrupiącą skorupkę.


Tak przygotowane krokiety smażymy na najmniejszym ogniu z każdej strony na złotobrązowy kolor. Smaczne są zarówno same, jak i w towarzystwie surówki, np. z
marchwi i
jabłka startych na tarce.Wczoraj krokietów wyszło tyle, że obydwoje bez problemu się najedliśmy, a część zamroziłam i zostały na czarną godzinę. Mimo to nie wykorzystałam całego przygotowanego nadzienia. Połowa została odłożona na dzisiejszy obiadek. Jutro podam przepis na danie, do którego użyłam resztę przygotowanego farszu, więc serdecznie zapraszam na mojego bloga. Miłego wieczoru :)