Wykonanie
            Jedna z moich ulubionych potraw z dzieciństwa, która nie znudziła mi się do tej 
pory i chyba nigdy nie znudzi. Tym bardziej, ze nie robię knedli zbyt często. Więc jak już najdzie mnie ochota na te pyszne kuleczki to zabieram się za obieranie 
ziemniaków (chociaż tym razem zmusiłam do tego mojego mężczyznę:) wyciągam stolnicę no i oczywiście kupuje 
śliwki - ich kupno jest zazwyczaj pierwszym krokiem i to ich widok na półce sklepowej wśród innych 
owoców powoduje, ze mam przed oczami talerz wypełniony knedlami polanymi 
masełkiem z przyrumienioną 
bułką tartą... Tak było i tym razem - zobaczyłam je i nie mogłam się powstrzymać:)Składniki:- ugotowane 
ziemniaki
- 
mąka ziemniaczana- 
mąka pszenna- 1 
jajko- 
sól- 
śliwkiZawsze robię knedle według starego sprawdzonego sposobu w jaki robiła je moja mama i babcia też i pewnie nie jedna mama i babcia tak robi:)Czyli:- ugotowane 
ziemniaki (u mnie było to około 600 g) studzimy i mielimy lub przeciskamy przez praskę (ja z powodu braku pewnych sprzętów użyłam zwykłego tłuczka do 
ziemniaków i silnego mężczyzny)- 
ziemniaki pozostawione w misce dzielimy na krzyż (na 4 równe części)- jedną z tych części zabieramy i w to miejsce wsypujemy odpowiednią ilość 
mąki czyli musimy 
mieć 4 części 
ziemniaków i jedną część 
mąki- ja użyłam więcej 
mąki ziemniaczanej, pszennej około 2 łyżek- wbijamy 
jajko i solimy lekko- wyrabiamy ciasto, jeśli się klei podsypujemy 
mąką pszenną (alenie przesadzajmy z ilością 
mąki)- następnie ciasto dzielimy na 3 części- z każdej części robimy wałek

- odkrawamy mniej więcej równe kawałki, na które układamy połowę 
śliwki (ja podzieliłam 
śliwki na ćwiartki ponieważ były bardzo duże)- 
śliwki można posypać 
cukrem lub 
cynamonem
- knedle sklejamy w kulki i tak przygotowane wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy około 5 minut od wypłynięcia na wierzch (czas gotowania zależy również od wielkości - im większe tym dłużej należy gotować)- odcedzamy i układamy na talerzeU mnie knedle muszą być podane obowiązkowo z 
bułką tartą zrumienioną na 
maśle lub 
margarynie, nie ważne że jestem na diecie - knedle bez tego to nie knedle ;)Tym razem do 
bułki tartej dosypałam łyżkę 
wiórków kokosowych dla urozmaicenia smaku i wyszło całkiem nieźle.