Wykonanie
Podobne paluchy
jadłam u przyjaciółki (
Ilony od gofrów). Strasznie mi posmakowały. Podczas ostatnich zakupów trochę pod wpływem impulsu, trochę z ciekawości, kupiłam
drożdże i postanowiłam dobrze je spożytkować. Początkowo myślałam o przygotowaniu
ciasta drożdżowego, którego nie było już u mnie bardzo długo, ale później przypomniały mi się tamte smaczne paluchy z ciasta na pizzę... i było już postanowione. Czas na włoskie wypieki! :)
Przepis na paluchy znalazłam w "Kuchni domowej...". Skoro już mam książki kucharskie, to trzeba też z nich korzystać ;) a nie tylko podziwiać na półce :DSkładniki:25 g
drożdży150 ml
wody2 łyżki
oleju1/2 łyżeczki
soli1 łyżeczka
cukru1
jajko400 g
mąki pszennejmleko do posmarowania paluchówDo posypania paluchów wykorzystałam
sól (tylko sypać oszczędnie, by wątroba i inne
organy nie cierpiały),
zioła prowansalskie,
paprykę,
czosnek. Można też użyć startego
żółtego sera (takie zrobię innym razem).Przygotowanie:W misce średniej wielkości rozkruszyć
drożdże. Zalać je ciepłą
wodą o temperaturze 37 stopni (prawie jak temperatura ludzkiego ciała) i mieszać do ich całkowitego rozpuszczenia. Dodać
olej,
sól,
cukier,
jajko i prawie całą potrzebną
mąkę (trochę zostawić na później do ugniatania ciasta).Ciasto wyrabiać ręcznie do chwili, gdy stanie się gładkie i elastyczne (będzie odchodziło od ścianek miski). Miskę z wyrobionym
ciastem przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 30 minut (z dala od przeciągów).Przygotować blachę do pieczenia paluchów - rozłożyć na niej papier do pieczenia lub matę silikonową albo nasmarować ją tłuszczem.Wyrośnięte ciasto wyciągnąć z miski, wyłożyć na stolnicy/macie silikonowej, dodać do niego trochę odłożonej wcześniej
mąki i chwilę ugniatać. Następnie odrywać kawałki ciasta i formować z nich cienkie* wałeczki o długości około 20-25 cm (tak, by zmieściły się na blasze piekarnika). Uformowane paluchy układać na blasze w kilkucentymetrowych odległościach od siebie i pozostawić na jakieś 15 minut do wyrośnięcia.Wyrośnięte paluchy nasmarować
mlekiem przy użyciu pędzelka. Posypać je
solą lub ulubionymi
ziołami. Piec w temperaturze 180 stopni przez około 20 minut (jeśli paluchy są bardzo cienkie to krócej), aż ładnie się zarumienią. Upieczone paluchy układać do wystygnięcia na kratce do pieczenia.* Grubość wałeczków jest ważna, ponieważ im cieńsze paluchy tym krócej się pieką i tym bardziej chrupiące będą po upieczeniu. Grubsze są z kolei bardziej miękkie w środku... jak taka wychudzona
bagietka ;))) Niektórym takie właśnie smakują bardziej. W przepisie była
mowa o 30 sztukach paluchów - moje były różnej grubości i naliczyłam ich 20;)
Muszę przyznać, że w końcu polubiłam wyrabianie ciasta. A jeszcze całkiem niedawno krzywiłam się na samą myśl o ręcznym wyrabianiu ciasta np. na
ciastka ze
smalcem ;)
Ciasto drożdżowe jest super!
Moje paluchy grissini przygotowałam pod kątem obiadu, na którym cała rodzina miała zakosztować zupy z nowego przepisu :) Ale o tym więcej w kolejnym
poście :)
Pozostałe paluchy zostały do przegryzienia z
sosem czosnkowym(przepis na sos znajdziecie tutaj - w razie czego możecie pominąć
pora;)).
W książce "Kuchnia domowa..." zalecano, by paluchy przechowywać w suchym i przewiewnym miejscu. Moim zdaniem n ajlepiej jest zjeść je tego samego dnia ;) Na drugi dzień stają się jeszcze bardziej chrupkie.Smacznego!