Wykonanie
Kto ich nie lubi? Gdy byłam dzieckiem, to często kupowałam sobie z koleżankami prostokątne gofry w pobliskiej budce na moim osiedlu. Z
cukrem pudrem, z
bitą śmietaną lub z
dżemem... Ach! Co to były za pyszności! W kilka lat później w tej samej budce w miejsce gofrów pojawiły się
lody z automatu... Ale sentyment do nich pozostał :)

W późniejszych latach, co jakiś czas, przy jakiejś okazji kupowałam sobie gofra tak po prostu dla przypomnienia sobie tego wspaniałego smaku z dzieciństwa :) Najbardziej w pamięci utkwiły mi pyszne gofry zjedzone w Toruniu (w 1999 roku ;), gdy byłam na V Międzynarodowej Sztafecie Biegowej Szlakiem Porozumień 80.roku - to był cudowny czas!), w Mielnie (podczas babskich wakacji w 2010 r.)... i nad rybnickim zalewem :) (w 2012 r. podczas wycieczki w składzie z wakacji w Mielnie). W domu również je przygotowujemy - aż oczy
śmieją się na ich widok.Przechodząc do sedna... tym razem chciałabym zaprezentować Wam gofry z przepisu, który otrzymałam od przyjaciółki. Z nią też kiedyś biegałam do budki po gofry :))). Dzięki, Ilonko!Składniki:2
jajka - oddzielnie
żółtka i
białka2 szklanki
mleka2 szklanki
mąki pszennej (u mnie pełnoziarnista)1 łyżeczka
cukru1 łyżeczka
proszku do pieczenia6 łyżek
oleju + dodatkowa ilość
oleju do natłuszczenia gofrownicyszczypta
soliPrzygotowanie:Oddzielić
żółtka od
białek.
Żółtka zmieszać w misce z
cukrem i
olejem. Dosypać
proszek do pieczenia i
mąkę, dolać
mleko. Wymieszać mikserem.W drugiej misce ubić
białka na sztywną pianę, ze szczyptą
soli.Gotową pianę z
białek przełożyć do miski z masą na gofry i delikatnie wymieszać tak, aby wszystkie składniki się połączyły.Gofrownicę natłuścić
olejem i rozgrzać do wysokiej temperatury. Na rozgrzaną powierzchnię wylewać chochelką odpowiednią ilość ciasta (tak, aby masa pokrywała kształt gofrów - po pierwszej partii będziecie już wiedzieć, ile dokładnie nakładać:)).To ważne, by gofrownica była dobrze rozgrzana. Jeśli taka nie będzie, ciasto nie będzie tak chrupiące i istnieje ryzyko przywierania. Swoje gofry piekłam w najwyższej temperaturze.

Polecam do schrupania na weekendowe śniadanie! :)Z
dżemem,
kremem czekoladowym,
bitą śmietaną czy
owocami :)U mnie z powidłami śliwkowymi i
mlekiem.




Smacznego!