Wykonanie
Wiem, że w modzie są teraz naleśniki gryczane, zdaję sobie sprawę z przewagi zdrowotnej naleśników jaglanych, ale jakoś z
uporem maniaka wracam do pszennego przepisu mojej babci. Wykorzystuję go zarówno przy nadzieniach słodkich, jak i słonych. Świetnie się sprawdza podczas zapiekania i robienia krokietów. Dzięki lekkiej konsystencji można wyczarować naprawdę cienkie naleśniki, które nie zdominują farszu. Zapraszam.
Składniki:2 szkl
mąki pszennej1 szkl
mlekazimna
woda1
jajkoszczypta
soliszczypta
cukru4 łyżki
oleju rzepakowegoPrzepis:- Do miski przesiewamy
mąkę, wbijamy
jajko i wlewamy
mleko. Doprawiamy szczyptą
soli i
cukru. Całość zaczynamy delikatnie łączyć za pomocą trzepaczki, z każdą chwilą mieszamy coraz energiczniej, aby powstało gładkie ciasto bez grudek. Ciasto powinno
mieć konsystencję
śmietanki 36 %. Jeżeli jest zbyt gęste należy dolać odrobinę
wody i jeszcze raz wymieszać. Na koniec dolewamy
olej i ostatni raz wszystko mieszamy. Odstawiamy na 10 - 15 minut. W tym czasie rozgrzewamy patelnię z nieprzywierającą powłoką. Przed nałożeniem pierwszego naleśnika dobrze jest ją zwilżyć lekko
olejem, później nie będzie już takiej konieczności. Wylewamy cienką strugą ciasto na rozgrzaną patelnię, jednocześnie obracając ją w ręku w taki sposób, aby ciasto pokryło całe jej dno i rozłożyło się równomiernie. Czekam, aż się usmaży z jednej strony, zgrabnym ruchem przekładamy na drugą stronę i rumienimy.Pamiętajcie, że nie wszystkim naleśnikom dane jest trafić na talerz. Ten pierwszy zazwyczaj idzie na stracenie, a nawet i tym środkowym zdarzy się polec. Najważniejsze żeby próbować i nabrać wprawy. Później naleśniki to będzie pestka.Smacznego :)