Wykonanie
Niesamowita foccacia. Pierwszy raz taką
jadłam. Nie można było się oderwać od jedzenia. Dobrze,że wychodzą dwa dość pokaźne kawałki bo mój mąż nie miał by co próbować :) Przepis z Sweetpeaskitchen.com

Składniki : ( na 2 sztuki )3/4 szklanki ciepłej
wody1/3 szklanki
brązowego cukru2 i 1/4 łyżeczki
suszonych drożdży3 i 1/2 szklanki
maki chlebowej ( użyłam wiecej przy podsypywaniu i wyrabianiu ciasta )3 łyżki stopionego
masła1 szklanka puree z dyni ( pieczone lub smażone )1 łyżeczka
soli1/4 lyżeczki mielonej
gałki muszkatołowej3/4 szklanki startego na grubych oczkach
sera Gruyere1 łyżeczka
mąki kukurydzianej1/3 szklanki posiekanych
orzechów włsokich2 łyżeczki pestek dyni ( pominęłam )W misce mieszamy
cukier z
wodą i
drożdzami. Odstawiamy na 5 minut.Po tym czasie do mieszaniny
drożdży dodajemy szklankę
mąki i rozopione przestudzone
masło. Mieszamy tylko do połączenia składników. Przykrywamy i odstawiamy na 30 minut aż
drożdże zaczną pracować.Następnie do
drożdży dodajemy puree z dyni,
gałkę muszkatołową,
sól. Mieszamy. Dodajemy 2 i1/4 szklanki
mąki i połowę
sera. Mieszamy aż składniki się połączą. Kolejno wyrabiamy na gładkie elastyczne ciasto ( około 8 minut ) podsypując pozostałą
mąką. Ja dodałam calosć i musiałam jeszcze dość sporo podsypać podczas wyrabiania.Wyrobione ciasto przekładamy do miski wysmarowanej
olejem. Przykrywamy lnianą ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia. Powinno podwoić swoją objętość.Wyrośnięte ciasto uderzamy kilkakrotnie pięścią w celu odgazowania. Pozostawiamy na 5 minut, żeby odpoczęło. Następnie dzielimy je na 2 części i formujemy w koła ok 20 cm średnicy na blasze ówcześniej wysypanej
mąką kukurydzianą. Ja swoją wyłożyłam papierem do pieczenia a wierzch posypałam
mąką.Odstawiamy pod przykryciem na 20 minut.Piekarnik rozgrzewamy do 200°CW tym czasie obie focaccie posypujemy resztą
sera i układamy
orzechy lekko je dociskając. Całosć polewamy lub spryskujemy delikatnie
oliwą.Pieczemy około 30 minutSmacznego :)

Wypiek bierze udział w listopadowej liście „Na zakwasie i na drożdżach”, prowadzonej przez blog
Grahamka, weka i
kajzerka