Wykonanie
Figi to jeden z bardziej urodziwych
owoców jesieni. Piękne ale też wyjątkowo smaczne, i na słodko i słono.Kolor niepowtarzalny, również
między poszczególnymi
owocami bardzo się różni, kształt idealny no i
owoc wyjatkowo fotogeniczny To, co ich wnętrze kryje to prawdziwa niespodzianka.Bardzo lubię
figi, to moje ulubione
owoce, a dzisiejsze ciasto w które je zapakowałam doskonale pasuje do ich smaku i konsystencji.Przepis pochodzi z książki Deb Perelman, amerykańskiej kultowej blogerki.

Składniki:ciasto:315g
mąki1 łyżka
cukru1 łyżeczka
soli225g zimnego
masła120ml zimnej
wody
nadzienie:kilka, 5-6 fig65g
brązowego cukruszczypta
soli1/2 łyżeczka
cynamonukawałek świeżego
imbiru, startego na drobnych oczkachodrobina
gałki muszkatołowej1 łyżka zimnego
masła1 rozbełtane
jajko do posmarowania

Jak zrobiłam:ciasto:1. Wymieszałam
mąkę,
cukier i
sól. Dodałam
masło pokrojone w kawałeczki. Palcami łączyłam, aż przypominało w konsystencji ziarnka
groszku.2. Dodałam trochę
wody - nie całą, trzeba to robić z wyczuciem - i szybko wyrobiłam ciasto.3. Zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki na godzinę.


Całość:1.
Figi podzieliłam na 6 - 8 łódeczek.2. Pozostałe składniki nadzienia, za wyjątkiem
masła i
jajka, wymieszałam.3. Ciasto rozwałkowałam na duży prostokąt takiej wielkości, żeby móc go podzielić na 9 kwadratów.4. Po środku każdego kwadratu ułożyłam
figi, posypałam je
cukrem z
przyprawami, a na wierzchu położyłam po kawałku
masła.5. Narożniki kwadratów zebrałam palcami po środku i przykryłam
owoce ciastem zlepiając brzegi wszystkich 4 trójkątów.6. Wierzch każdego
ciastka posmarowałam rozbełtanym
jajkiem. Piekarnik rozgrzałam do 180'C i
figi w cieście piekłam przez około 40 minut.

Lekkie, trochę kruche i trochę francuskie, rozwarstwiające się ciasto. Doskonale pasuje do fig, których smak bardzo zyskuje dzięki
przyprawom. Całość to świetny deser na jesień, który można urozmaicić
lodami albo sosem z bourbonem.sos z bourbonem:55g
masła95g
cukru pudru1 łyżka bourbona (albo
koniaku)
Masło utarłam z
cukrem i dodałam
alkohol.
