Wykonanie
Tosty francuskie kojarzą mi się z leniwymi, weekendowymi śniadaniami. Jedzonymi w miejscach, gdzie nie trzeba się donikąd spieszyć, gdzie cały dzień świeci słońce, nie trzeba nic robić, tylko leżeć, pachnieć, opalać się. Tosty francuskie to dla mnie takie wakacyjne śniadanie. Dlatego dzisiaj, na przekór
porze roku, natłoku obowiązków i zbliżającej się sesji - jem wakacyjne śniadanie właśnie. Bo do lipcowych dni jeszcze tak daleko, a ja najchętniej już teraz bym się do nich przeniosła. Dlatego robię sobie taką małą namiastkę wakacji. Chociaż tyle
mogę. Wakacyjne śniadanie. W samym środku stycznia. Jedzone w rytm kropel deszczu, które próbują wyprowadzić mnie z równowagi i głośno uderzają o szyby w oknach. W towarzystwie stosu notatek.
Przepis (jedna porcja):kromki czerstwego
chleba (u mnie: orkiszowy)1
jabłko50ml wrzątku1 (małe)
jajko1 łyżeczka
mioduszczypta
cynamonu1/2 łyżeczki
rozmarynuszczypta
soli gruboziarnistej1 łyżeczka
masłaJabłko umyć, obrać, pokroić w mniejsze kawałki, wydrążyć gniazdo. Zalać wrzątkiem. Zmiksować za pomocą blendera na gładki mus. Wbić
jajko, dodać
miód,
cynamon,
rozmaryn i ponownie zmiksować - powinna powstać puszysta masa. Patelnię rozgrzać i rozpuścić na niej
masło. Kromki
chleba pokroić w trójkąty. Maczać w
masie jajeczno-
jabłkowej, a następnie układać na patelni. Smażyć przez około pół minuty z każdej strony (aż będą zarumienione). Gotowe tosty francuskie przekładać ręcznik papierowy, a następnie na talerz. Udekorować plastrami
jabłka, posypać jeszcze szczyptą
rozmarynu i
solą gruboziarnistą. Podawać.Przepis bierze udział w akcji/konkursie Blogerzy w Zbożu: Zboże Smakuje i Inspiruje!