Wykonanie
Rzadko kiedy jadam serniki na zimno, zwyczajnie nie przepadam. Może dlatego że najczęściej spotykałam się z nimi w wydaniu
owocowym, z
galaretka u góry, no i ta "trzęsąca się" konsystencja z wyczuwalnym posmakiem
żelatyny... zdecydowanie nie moje kulinarne klimaty ;pTen sernik jest jednak inny. Już gdy zobaczyłam listę składników, pomyślałam że jak na sernik na zimno prezentuje się to przyzwoicie(nawet bardzo)-
biała czekolada,
pistacje,
mascarpone, same pyszności. A że w kuchni kieruje się zasadą "ze smacznych rzeczy nie może wyjść niesmaczna potrawa", to postanowiłam spróbować. I nie zawiodłam się- sernik był przepyszny. Nie zbity i galaretowaty, przez co trzeba było uważać przy krojeniu, ale niesamowicie kremowa konsystencja wynagradzała ten trud.Przepraszam za jakość zdjęcia(tego, gdzie jest cały sernik), ale zanim zdążyłam przetrzeć aparat to przyjechali goście, a gdy
dorwałam go ponownie, zostały już tylko pojedyncze kawałki( co tylko dobrze o nim świadczy ;)Składniki(spód, na tortownice 20 cm)-160 g
ciasteczek( u mnie mieszanka
maślanych, digestive, owsianych i mielonych
orzechów)-70 g rozpuszczonego
masłaMasa:-700 g
twarogu na sernik( u mnie
śmietankowy President)-250 g
serka mascarpone-2,5 tabliczki
białej czekolady-1/2 szklanki
cukru pudru-szklanka wyłuskanych
pistacji-2 łyżeczki
żelatyny-kilka kropel
aromatu waniliowegoCiasteczka dokładnie zmielić, wlać roztopione
masło, wymieszać. Przesypać do tortownicy wyłożonej folią i ugnieść. Odstawić do lodówki, żeby zastygło. W międzyczasie przygotować masę
serową- zmiksować razem
twaróg,
mascarpone,
cukier, aromat i 180 g
czekolady rozpuszczonej w kąpieli
wodnej. Do masy dodać
żelatynę rozpuszczoną w 1/4 szklanki
mleka, ponownie zmiksować. Wsypać 3/4 szklanki
pistacji i resztę
czekolady drobno pokrojonej, wymieszać łyżką. Masę
serową, przelać do tortownicy, posypać pozostałymi
pistacjami, lekko wgnieść je w masę.P.S.- Polecam przed podaniem włożyć kawałki ciasta do zamrażarki na 30-40 minut, efekt jest niesamowity- lekko zmrożona góra i kremowy środek, najlepsze
lody mogą się schować ;)