Wykonanie
Chciałam ich zrobić mało, bo nie przepadam za wytrawnymi
galaretkami, a tu jak na złość wyszły ogromne ilości ;)Inspirowałam się przepisem Broni, ale chciałam zrobić połowę. Efekt był taki, że zarówno składników jak i samej
galaretki zostało mi na tyle dużo, że musiałam wykombinować coś innego. Ale kilka jajeczek oczywiście też zrobiłam :) Postaram się na oko napisać ile mniej więcej wszystkiego zużyłam, żeby przygotować 5
galaretek -
jajek. Ale nie bierzcie tych proporcji za pewnik. Wszystko zależy od wielkości
jajek i innych składników.
składniki na ~5 sztuk:- 5 skorupek po jajkach z jedną dziurką - po szerszej stronie- 1
jajko na twardo- 2-3 łyżki
kukurydzy- 2-3 łyżki
marchewki pokrojonej w kostkę (u mnie mrożonej, podgotowanej w osolonej wodzie)- 3 łyżki
szynki pokrojonej w kostkę- ok. 1 szkl rosołu-
żelatynaJajka wylać ze skorupek (można je
potem wykorzystać np. na Frittatę), skorupki wypłukać i sparzyć wrzątkiem i odstawić do wyschnięcia.
Żelatynę przygotować według instrukcji na opakowaniu, wymieszać z
bulionem, przestudzić.Ułożyć
jajka najlepiej w foremce (u mnie stojak na
jajka, taki plastikowy wkład z lodówki), dziurką do góry.
Jajko na twardo pokroić w kostkę.Do każdej skorupki ostrożnie nakładać mniej więcej po łyżeczce
jajka,
kukurydzy,
marchewki i
szynki. Można użyć oczywiście innych rzeczy, w zależności od tego, co lubicie.Całość zalać rosołową, tężejącą
galaretką, odstawić na noc do lodówki.Przed podaniem obrać ze skorupek. Jeśli nie upchniecie dodatków zbyt ciasno,
galaretka dotrze do każdej szczeliny i łatwo będzie obrać
galaretkowe jajeczko. W innym wypadku dodatki poprzyklejają się do skorupki od środka i całość przy obieraniu się rozpadnie.Podawać z
pieczywem i dodatkami. Ja polecam szczególnie z tartym
chrzanem.
źródło: blog Kuchnia BroniA tak wykorzystałam resztę składników