Wykonanie
Ostatnio rozmawiałam z moją Mamą. Przez telefon. Z racji dzielącej nas odległości i wstrętu mojej Rodzicielki do poczty elektronicznej, jest to nasz główny sposób komunikacji. Odebrał Tata, i
między jedną a drugą opowieścią z życia codziennego, wspomniał o
biszkopcie. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:Wiesz córcia, źle się czułem, i mi Mama dała panadol jakiś czy coś... Położyłem się o jedenastej, o pierwszej wstaję, idę do kuchni, a tam Jolanta
biszkopt piecze.Muszę dodać, że chodzi o godziny wieczorne, a raczej nocne... Kiedy dał mi Mamę, z niedowierzaniem pytam: Mama, naprawdę piekłaś wczoraj o pierwszej w nocy biszkopt?!Na co moja szanowna Rodzicielka ze stoickim spokojem odpowiedziała:
Biszkopt o pierwszej w nocy? A gdzie tam, nie piekłam. Tylko taki placek zwykły... Ten Tata to się w ogóle nie zna, i głupoty opowiada...No tak:
biszkopt o pierwszej w nocy - nie do pomyślenia! Ale placek? Przecież to absolutnie nic niezwykłego... Ignorowanie głównych
wątków przez moją Mamę jest po prostu rozkoszne (poza tymi nielicznymi momentami, kiedy doprowadza mnie do rozpaczy. Czarnej).Dzwoniłam do niej w sprawie bardzo konkretnej, mianowicie przepisu na najlepszy sernik na świecie. Znalazłam go w gazecie Moje gotowanie: Ciasta: serniki, i muszę powiedzieć, że to absolutnie najgenialniejszy sernik, jaki zdarzyło mi się upiec (a upiekłam ich wiele). Delikatny, leciutki, a jednak sycący. Słodki, z puszystą, chmurkową
bezą, i soczystymi
brzoskwiniami. Na wierzchu wyszły mi delikatne kropelki, które prezentują się naprawdę uroczo. Całość znika w tempie błyskawicznym. Mówię Wam - grzechem byłoby nie spróbowanie!I o ile piekłam już kilka naprawdę smacznych serników, ten deklasuje wszystkie. Jest boski! Wart każdej poświęconej mu minuty. Najlepsza Sąsiadka, która bez nie lubi, zjadła dwa konkretne kawałki. Szanowny Brat, ponoć najedzony, też skonsumował i stwierdził, że choć nie jest wielkim fanem serników, ten jest pyszny. D. po prostu jadł. A ja nie
mogę się nazachwycać. Z pewnością przygotuję go jeszcze nie raz.Sernik z
brzoskwiniami i
bezą
Składniki:(na formę o średnicy 26 cm)spód:140 g
ciastek digestive60 g
masłamasa serowa:600 g
serka kremowego2
jajka2
żółtka115 g
cukru2 łyżeczki
cukru waniliowego200 g
śmietany kremówki (38%)1 łyżka ekstraktu z
cytrynydodatkowo:470 g
brzoskwiń z puszki (waga po osączeniu)
beza:2
białka60 g
cukruMasło rozpuścić i przestudzić.
Ciastka dokładnie pokruszyć. Dokładnie wymieszać z
masłem. Wcisnąć w dno tortownicy wyłożonej folią aluminiową.Schłodzić w lodówce przez 20-30 minut.Podpiec przez 10-12 minut w 180 st. C.Ostudzić.
Jajka i
żółtka ubić z
cukrem i
cukrem waniliowym na puszystą, jasną masę. Dodać
serek, utrzeć na gładką masę. Wlać
śmietanę, zmiksować do połączenia składników. Wlać ekstrakt, wymieszać.
Brzoskwinie dokładnie osączyć na sicie, pokroić w dość grube plastry. Rozłożyć na ostudzonym spodzie, wylać na wierzch masę
serową tak, żeby przykryła
owoce.Piec w 130 st. C. przez 1 godzinę.Pięć minut przed końcem pieczenia ubić
białka na sztywną pianę. Pod koniec ubijania partiami wsypywać
cukier.Wyłożyć
bezę na ciasto, wyrównać.Piec w 130 st. C. kolejne 35 minut.Wystudzić w lekko uchylonym piekarniku.Schłodzić w lodówce 3-4 godziny, a najlepiej całą noc.Smacznego!Niecierpliwie odliczam dni do urlopu. Jeszcze tylko kilkanaście godzin w pracy, i dwa tygodnie wolności! Oczywiście mamy parę ważnych spraw do załatwienia, ale głównym zadaniem będzie się wybyczyć, polenić, i miło spędzać czas... Ach, naprawdę, nie
mogę się doczekać!